Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 10 lutego 2015

Niall

***teraźniejszość***

-Zoe coś ty sobie myślała?
-Że będzie zabawnie? – brunetka lekko uśmiechając się spojrzała się na blondyna gigantycznymi oczami
-Jak możesz zauważyć siedzimy w więzieniu.
-Tylko czekamy, aż przyjdą po nas Liam i Blair, więc nie panikuj.
-Panna Glory i pan Horan możecie wyjść, wasi opiekunowie czekają z oficer Montgomery. – milczenie nastolatków przerwał głos dobiegający z głośników
-Macie szczęście, że to my odebraliśmy telefony, a nie rodzice. – powiedział Liam gdy tylko zobaczył młodszą siostrę i jej przyjaciela
-Co wy dwoje sobie wyobrażaliście? – naskoczyła Blair – Jak mogliście… a tak w ogóle za co ta cała akcja?
-Więc, my.. – zaczęła Zoe


****kilka godzin wcześniej***


-Mam nadzieję, że masz dobre wytłumaczenie. – powiedział Niall wpadając do mojego pokoju, nie miałam zielonego pojęcia o czym ten człowiek do mnie mówi dlatego posłałam mu pytające spojrzenie, nie fatygując się rozmową, cóż nie jestem rozmówna, a na pewno nie po przebudzeniu – Nie odbierasz moich telefonów, myślałem, że coś ci się stało, czy zostałaś porwana czy coś.
-Serio Horan o 9 rano ktoś miałby mnie porwać?
-Nie wiem, ale się martwiłem. – powiedział i rzucił się na moje łóżko tym samym łamiąc mnie swoim ciężarem w pół. Niall jest moim jedynym przyjacielem od dwóch lat. To fajne uczucie wiedzieć, że mam kogoś na kim mogę zawsze polegać, jasne mam też brata, ale to nie to samo. Z Niallem mogę spędzić cały dzień milcząc ale tym samym się nie nudzić, dzisiaj było trochę inaczej niż w każdy niedzielny dzień.
-Zoe, umieram z nudów. Zróbmy coś. – zaczął skamleć odrywając wzrok od monitora laptopa i przenosząc go na mnie.
-A co chciałbyś robić? – zapytałam znad książki
-Coś śmiesznego, głupiego i nielegalnego zarazem. Ale najpierw kopsnij się po jakieś ciastka do kuchni.
-Nie możesz iść po nie sam? – zapytałam nie odrywając  wzroku znad lektury
-To twój dom, nie wypada mi. – chłopak wydął wargi i oczami szczeniaka spojrzał na mnie
-Jakby to była najgorsza rzecz jaką zdarzyło ci się tu robić. – powiedziałam wstając z krzesła. Po kilku minutach wrzeszcząc od progu na Nialla żeby mi pomógł wróciłam do pokoju obładowana wszelkimi rodzajami ciastek.
-Więc mówisz, że chciałbyś zrobić coś nielegalnego? Co na przykład? – zapytałam blondyna wpakowując kolejne ciastko do buzi
-Sam nie wiem, może chodźmy do centrum i zacznijmy się wydzierać na całe gardło? Zróbmy scenkę czy coś takiego.
-Nie chcę cię martwić ale to nie jest nielegalne mój przyjacielu. Więc jak zwykle to ja muszę myśleć za ciebie. Okej także pójdziemy pomalować kible na komisariacie na różowo. Wchodzisz w to?
-Brzmi świetnie i nielegalnie. Jestem gotowy. Tylko weź coś zrób ze swoją twarzą, bo jak tak na ciebie patrzę to myślę, że ty już łamiesz prawo. – gdyby wzrok mógł zabijać Horan już by poległ, ale niestety oberwał tylko poduszką. Po ogarnięciu twarzy i ubraniu jakiś normalnych ciuchów w których można pokazać się publicznie wyszliśmy z domu w kierunku policji, po drodze kupując dwa różowe spreje.
-Więc, żeby było zabawniej chcę żeby to był zakład. – spojrzałam na mojego kompana zbrodni
-Jaka jest stawka malutka? – nienawidzę jak mnie tak nazywa, może i jestem niska, ale do najmniejszych osób nie należę
-Jeśli wygram ty wozisz mnie gdzie chcę i o której chcę bez marudzenia przez dwa miesiące, a jeśli przegram, co się nie zdarzy masz prawo do ubrania mnie, pomalowania i ogólnie czego tam chcesz żeby mnie ośmieszyć publicznie. Pasuje? – wyciągnęłam rękę, którą uścisnął Horan – Więc kto pierwszy ten lepszy spotkamy się przy tych krzakach, uważaj żeby cię nie złapali. Powodzenia. – powiedziałam poczym zniknęłam chłopakowi z pola widzenia wchodząc do budynku.   


***powrót do teraźniejszości***


-I to tyle? Ale nadal nie rozumiemy jak was złapali? – powiedział Liam patrząc to na mnie to na Nialla
-Jest jeszcze dalsza część – powiedział chłopak


***Perspektywa Nialla***


Więc kiedy skończyłem to wyszedłem z komisariatu i poszedłem pod krzaki, czekałem na Zoe, ale długo nie wychodziła więc wróciłem do budynku, mówiąc jakiejś babce, że była tu moja koleżanka i zapytałem czy mogłaby iść sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Jak się okazało malutka wyszła przez okno i tak jakby nas wkopałem, bo kobieta zobaczyła pomalowaną toaletę i nie czekając dłużej zakuła mnie, a potem wysłała kilku posterunkowych żeby jej poszukali i znaleźli… w drzwiach bo geniusz wpadł na to samo co ja i przyszedł mnie szukać .


***teraźniejszość***


-Zaraz czekaj, to gdzie ty byłaś? – zapytała Blair
-Zgłodniałam, więc poszłam kupić sobie jakiegoś batona. Dla ciebie też mam- spojrzałam na wspólnika i szeroko się uśmiechnęłam.

Oczywiście nie obyło się bez wpadki, bo po powrocie do domu okazało się, że dzwonili z komisariatu, że Niall zapomniał kurtki więc obydwoje zostaliśmy uziemieni przez naszych rodziców, ale przynajmniej będziemy mieli co wspominać na starość.


***
Cześć czołem kluski z rosołem! Witajcie, kochani więc jestem nową adminką. Mam na imię Ola, i mam nadzieję, że podobał wam się mój pierwsze imagin. :)

2 komentarze:

  1. Świetny, uśmiałam się przy tym cudzie jak dziecko :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się ten imagin.
      Ola teraz będzie tutaj pisać ponieważ ja sama nie radziłam sobie z blogiem.

      Pozdrawiam <3

      Usuń