Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

środa, 12 czerwca 2013

92. Liam (część 9)



*z perspektywy Liama*

-matko, ale mam kaca... ough... -mówiłem schodząc po schodach.- [t.i], kochanie...? oush...
-tak? -zapytała krótko i oschle wgl nie patrząc w moją stronę.
-zrobisz mi wody z cytryną? -siadłem przy stole, a głowę położyłem na nim.
-masz ręce, cytryna w lodówce, woda tak samo, szklanki w szafce. -powiedziała i wyszła.
-ale [t.i]...?! -powiedziałem, jednak dziewczyna to zbagatelizowała i nawet nie odwróciła się na zawołanie.
chyba coś było nie tak. chyba coś ją gryzło. tylko co? a tak swoją drogą, to mogłaby być deko milsza, bo mi łeb pęka, kac jak stąd do wieczności, a ona nawet głupiej szklanki wody nie może mi podać. tym bardziej napiłem się pierwszy raz w życiu, tak poważnie. a dodatkowo jeszcze miałem problem, więc nie czuję się wgl jakiś zły z tego powodu. nie czuję, że przekroczyłem jakąś granicę, że zrobiłem coś zakazanego.
a mówiąc o problemie to hmm... co ja teraz zrobię? przecież nie jestem gotowy na to, by być ojcem. a poza tym, jak to bd wyglądało? przecież nie porzucę kariery, chłopaków, [t.i]...
Danielle... kochałem ją, ale już przestałem. nie rzucę dla niej teraz tego wszystkiego i nie bd udawał, że jest ok, gdy nie jest.
cholera, ile problemów...!


*kilka godzin wcześniej, z twojej perspektywy*

-Zayn...? -szepnęłam do schodzącego po schodach chłopaka.- wejdziesz na jakąś herbatę?
-wolę kawę, bo zasnę za chwilę. -powiedział głośno ziewając.
-chodź do kuchni. -powiedziałam i ruszyłam, a już po chwili chłopak zrobił to samo.- więc chciałam ci wgl podziękować za to przed chwilą, sama nie dałabym rady... -urwałam.
-nie ma sprawy, zawsze możesz na mnie liczyć. -powiedział ściskając mnie.
-a teraz proszę, powiedz mi co się dzieje z Liamem. co jest? -wpatrywałam się w niego, a on we mnie, jednak widząc po wyrazie twarzy chyba nie chciał dzielić się ze mną swoją wiedzą.
-[t.i], pogadacie sami. -powiedział zalewając kubki wrzącą wodą.
-ale czy ty nie rozumiesz...? 
-czego? -zapytał delikatnie potrząsając głową i wzruszając ramionami.
-tego, że on mi nie powie? -popatrzyłam na niego ze zdumieniem w oczach.- pytałam już kilka razy i nic. co mam zrobić? dać mu ultimatum, albo mi powiesz, albo z nami koniec? no nie jest to bez sensu? -zaczęłam płakać.
-posłuchaj, bardzo chciałbym ci pomóc, ale jednak jak porozmawiacie sami, bd lepiej. ty pewnie to samo zrobiłabyś na moim miejscu. uwierz. -powiedział przytulając mnie.- a rozmowa przyjdzie kiedyś sama. zobaczysz. -uśmiechnął się lekko.- pójdę już. trzymaj się. -uścisnął mnie raz jeszcze i wyszedł zamykając drzwi za sb.

rano Liam zszedł na kacu na dół. bez żadnego jakiegokolwiek 'przepraszam' zapytał bezczelnie, czy nie zrobię mu wody z cytryną.
no chyba lekka przesada, co?
cały dzień nie odzywaliśmy się do sb. znaczy, Liam próbował nawiązać jakiś dialog, ale albo odpowiadałam krótkimi zdaniami, albo po prostu nie odpowiadałam na jego pytania.

-[t.i]... śpisz? -zapytał wchodząc do sypialni chłopak.
-nie, nie śpie. -odpowiedziałam zimno.
-chciałem pogadać... możesz na chwilę odłożyć książkę? -zerknął wymownym wzrokiem na moją dotychczasową lekturę.
-no słucham. -powiedziałam prostując się na łóżku.
-chciałem cię przeprosić za moje zachowanie kilka dni wstecz. wiem, że zachowuję się wb cb beznadziejnie, ale inaczej nie umiem. mam problem i to rzutuje na moje zachowanie. przepraszam też, że się upiłem. wiem, nie powinienem, ale... -wziął głęboki wdech.- ale na prawdę mam problem.
-no to może jak powiesz, to bd ci łatwiej? -popatrzyłam na niego ze spokojem i współczuciem w oczach, a nie, tak jak wtedy, ze złością i nienawiścią.
-pamiętasz jak kilka dni temu przyszła tu Danielle? -spojrzał z wymalowanym pytaniem na twarzy.
-no pamiętam. i co z nią? -zapytałam delikatnie potrząsając głową na znak niezrozumienia i niewidzenia związku z upiciem się.
-bo ona wtedy powiedziała mi, że je... -zadzwonił telefon, który Liam automatycznie odebrał.- przepraszam, ale muszę. wyjaśnię ci to wszystko jutro. kocham cię!- krzyknął wybiegając z pokoju.

____________________
powracam do was z kolejną częścią Liama. trochę się pokręciło u niego w życiu, no ale cóż, tak bywa.
przepraszam też, że nie dodaję codziennie imaginów, ale nie mam czasu, bo oceny i wgl... :D
pozdrawiam i dziękuję z całego <3, że ze mną jesteście!


~Zoombi Malik

5 komentarzy:

  1. czekałam bardzo na tę część i w końcu ją dodałaś! dziękuję! <3

    świetna <333333

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIEEETNE ;D
    Czekam na next
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3
    Kocham Liama i twoje imaginy z nim <3
    Zakochałam się ;D
    Czekam na kolejny :*

    Zapraszam również do mnie na nowy rozdział http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ktoś mógłby zalajkować moją stronkę na fb ? https://www.facebook.com/OneDirectionOsmyCodSwiata

    OdpowiedzUsuń