Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

niedziela, 24 listopada 2013

Louis & Zayn cz.1

Imagin dla Marceli i Pauliny :D
-Będzie dobrze.-pocieszał mnie Louis-Nie martw się [t.i].
Siedziałam wtulona w jego koszulkę co chwilę zanosząc się płaczem.Nie potrafiłam myśleć o tym,że będzie dobrze skoro to nie prawda.
-Louis co ja teraz zrobię?Przecież kiedy Natalie się o tym dowie znienawidzi mnie albo co gorsza zabije!-panikowałam.Lou pogłaskał mnie po włosach i musnął moje czoło ustami.
Jestem najgorszą siostrą pod słońcem.Jak mogłam to zrobić?!
-Przesadzasz.Jeden pocałunek nic nie znaczy.-usprawiedliwił mnie grając smutnego.On się cieszył.Lou od zawsze podkochiwał się w mojej siostrze wiec perspektywa zerwania z jej chłopakiem dla niego była wspaniała.
-Wiem o tym!Ale ja całowałam się z jej chłopakiem.Rozumiesz Lou?-bulwersowałam się.
Lou ściągnął brwi.Na jego twarzy pojawił się strach.Zszedł z łóżka i stanął przede mną.
-Muszę ci o czymś powiedzieć [t.i].-oznajmił drżącym głosem...

Kilka dni wcześniej.

Weszłam do zalanej światłem z lampy kuchni.Na krześle przy stole siedział Zayn.Patrzał się na swoje buty i ciężko oddychał zdenerwowany.
Wyjęłam z szafki nad blatem szklankę i napełniłam ją zimną wodą z lodówki.Oparłam się o granitowy blat.Popatrzałam na Zayn'a . Upiłam łyka napoju po czym postawiłam go obok siebie,bo ręce mi drętwiały od jego zimna.
-Pokłóciliście się?-raczej stwierdziłam.Natalie i Zayn często się kłócili.Śmiem myśleć,że częściej niż moi rodzice.Codziennie się na siebie denerwowali.Współczułam Zayn'owi.Moja siostra w ogóle nie zdawała sobie sprawy jak bardzo rani Malik'a tymi wszystkimi słowami i oszczerstwami.
Zayn kiwnął głową ale nadal nic nie powiedział.Wstał z miejsca i ruszył w stronę drzwi.Snuł się ja cień.Wiedziałam,że jest już tym wszystkim zmęczony ale zastanawiałam się też gdzie podziała się Natalie.
Malik zabrał z wieszaka swoją bluzę która wisiała tutaj od zawsze.To mnie zdziwiło.Nawet po najgorszej i najostrzejszej kłótni jej stąd nie zabierał.Musiało wydarzyć się coś gorszego.
-Zayn?O co się pokłóciliście?-spytałam zaniepokojona.Widziałam jak jego oczy błyszczą w półmroku przedpokoju.
-Daliśmy sobie tydzień.Nie dam rady dłużej.-wypowiedział to bez żadnych emocji.Teraz wiedziałam,że jego oczy świeciły się od wzbierających się w nich łez.Tak bardzo pragnęłam go przytulić ale nie mogłam.
Chciałam powiedzieć coś w stylu "wszystko się ułoży" ale w tej sytuacji miałam wątpliwości.Nie widziałam Zayn'a aż tak załamanego nigdy w swoim życiu.Byłam lekko oszołomiona.Posądzałam Zayn'a o brak uczuć przynajmniej teraz wiem,że się myliłam.
-Co się właściwie stało?-spytałam gdy odsunęłam się od Mulata.On wzruszył ramionami,na usta nałożył półuśmiech i wyszedł.
Wyszłam na balkon.Kochałam lato.Słońce powoli zachodziło.Niebo było przyjemnie fioletowe.Wciągnęłam ciepłe powietrze,a ciepły wiatr okalał moje nagie nogi i ramiona.Kiedy otworzyłam oczy zauważyłam moją siostrę.Z kimś się żegnała ale to nie był Zayn.On zazwyczaj chodzi w drugą stronę.
Siedziałam jeszcze chwilę na balkonie i patrzałam w nieboskłon.Na piękne przesłonione białe chmurki.
-Cześć młoda!-przywitała się ze mną siostra.
-Hej.-mruknęłam-Kim był ten chłopak z którym się żegnałaś?-spytałam podejrzliwie.
-Jaki chłopak?Rozmawiałaś z Zayn'em?-spytał mnie pospiesznie.Mówiła takim tonem jak by w ogóle nie obchodził ją jej chłopak.
-Tak.Chyba będzie dobrze jeśli zerwiecie.
-[t.i] posłuchaj.Nie mam ochoty na twoje kazania.To moje życie.-odparła zdenerwowana.Zabrała swoją torebkę i wyszła trzaskając drzwiami.Nie wróciła na noc do domu.
Budzik zadzwonił równo o siódmej rano.Spojrzałam na puste łóżko Natalie.Powinnam była się o nią martwić,bać się,że coś złego jej się przydarzyło ale nie.Miałam do niej żal.Nie o to ci powiedziała mi wczoraj tylko za to co zrobiła Zayn'owi.Złapałam za telefon i wybrałam numer Louis'a.Jedyna osoba z którą mogłam porozmawiać o swoich problemach był właśnie mój najlepszy przyjaciel.
-[t.i] mam nadzieję,że masz dobry powód dla którego mnie budzisz.-odpowiedział po drugim sygnale.Mówił zaspanym głosem z tą charakterystyczną o poranku chrypką.
-Pokłóciłam się z Natalie.Nie wróciła na noc,a najgorsze jest to,że mam gdzieś co się z nią dzieje.Czy to źle?-powiedziałam na jednym oddechu jak bym bała się,że Lou mi przerwie.On tylko ciężko westchnął.Nie musiał pytać o co chodzi.Wiedział o wszystkim.
-Porozmawiaj z nią gdy wróci do domu.W końcu musisz powiedzieć jej co czujesz [t.i].-mówił cicho.Nie miałam pojęcia dlaczego.-Louis idź spać.-usłyszałam w słuchawce znajomy głos ale nie potrafiłam przypomnieć sobie do kogo należy.
-Nie jesteś sam?-spytałam zdziwiona-Masz dziewczynę i mi o niczym nie powiedziałeś?-powiedziałam z przekąsem.
-Spotkamy się w szkole i wszystko mi wyjaśnisz.-jego głos był zdenerwowany ale wiedziałam,że się uśmiecha.Szybo się rozłączył.
Dłużej nie rozmyślając nad zachowaniem przyjaciela wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.W domu nikogo nie było.Rodzice już dawno w pracy.Pewnie nawet nie zauważyli,że Natalie nie było w nocy w domu.Cały czas w głowie słyszałam głos tej dziewczyny.Wiedziałam kto to ale nie umiałam sobie przypomnieć.To jeszcze bardziej mnie dobijało.
Jedyne co trzymało mnie w miarę w dobrym humorze to to,że za chwilę spotkam się z Zayn'em. Może Lou miał rację?Może powinnam porozmawiać z siostrą i powiedzieć jej co czuję do Zayn'a?Może powinnam z nim porozmawiać i wyznać mi to co czuję?A co jeśli mnie wyśmieje?Co pomyśli Natalie?I tak jest już na mnie wkurzona.Jeśli powiem jej,że zakochałam się w jej chłopaku zabije mnie.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.Szybko wyplułam pastę do zębów i wypłukałam usta.
-Cześć!-w drzwiach stał Zayn.W lepszym nastroju niż wczoraj.Był uśmiechnięty,a ja w piżamie.
-Natalie nie ma.-odparłam. Zayn wzruszył ramionami i wszedł do środka.Zamknęłam za nim drzwi.Chłopak w pewnym sensie był u siebie.Poszedł do kuchni,zrobił sobie kawę,a ja postanowiłam nie zawracać sobie nim głowy tylko pójść się przebrać.Gdy już byłam gotowa dołączyłam do Malik'a.
-Nie przyszedłem do Natalie.Tylko po ciebie,a po za tym wiedziałem,że jej nie spotkam,bo poszła na noc do Sam.Dzwoniła do mnie i mi nawrzucała,że jestem złym chłopakiem.-upił łyka kawy.Sposób w jaki to mówił był beztroski ale jednak widziałam,że był przygnębiony i zmęczony.
-Sam ci nawrzucała?Czy Sam to nie jest ta nieśmiała,zakompleksiona brunetka w za dużym sweterku?-nalałam sobie kawy i tak samo jak Zayn usiadłam przy stole.
-Tak właśnie ona.Nie sądziłem,że może używać takich słów jak "drań".-zaśmiał się.Jeszcze chwilę posiedzieliśmy w kuchni,a potem poszliśmy do szkoły.Natalie była na lekcjach.Nie opuściła by dnia szkoły.Nigdy.
Louis też był.Zostawiłam Zayn'a i poszłam do przyjaciela.
-To powiedz mi kim był ta laska.-powiedziałam zniecierpliwiona.Lou głośno się roześmiał.Czyli mi nie powie.-I tak wiesz,że się dowiem.
-Opowiedz mi co się wczoraj wydarzyło.-poprosił przejęty zmieniając wyraz twarzy.Opowiedziałam mu tylko to co zobaczyłam i Natalie żegnającą się z tym chłopakiem.Lou nie wyglądał na zdziwionego ani nawet poruszonego tym co mu powiedziałam.Czyżby spodziewał się czegoś takiego po mojej siostrze?
-Myślisz,że Natalie zdradza Zayn'a? Z kim niby?-spytał gdy wyszliśmy z klasy.Schowałam swoje książki do plecaka.Był strasznie ciężki.
-Nie wiem.-wzruszyłam ramionami-Ale wczoraj nie wróciła na noc i jeszcze ten chłopak z którym się tak czule żegnała.-moje podejrzenia nabierały coraz większego sensu tylko fakt,że Sam zadzwoniła do Zayn'a mi nie pasował.Strasznie chciałam wierzyć,że Natalie zdradza Zayn'a. Okrutne ale tak by było lepiej.
-A skoro mowa o Zayn'ie.Porozmawiasz z nim?No wiesz o czym.-zmienił temat.Wyglądał na przejętego.Cieszyłam się,że mogę powiedzieć co mnie trapi.Lou słuchał mnie uważnie i co chwilę potakiwał głową i wtrącał swój komentarz.Zabawne z jaką łatwością potrafił mi pomóc i pocieszyć.
Następną lekcją była geografia z nauczycielem który delikatnie mówiąc za bardzo za mną nie przepadał,później angielski i francuski.Miałam już dość szkoły na dziś i ja na moje zawołanie odwołali nam ostatnie dwie lekcje,bo zbierała się rada pedagogiczna.
Przechodziłam łącznikiem.Szukałam Lou.Mieliśmy dzisiaj iść po zajęciach do galerii.Pani Tomlinson obchodziła niedługo urodziny i chcieliśmy jej kupić coś razem.Myślałam nad bransoletką czy ogólnie biżuterią,a Louis upierał się przy kwiatach i bombonierce.W końcu wyszło,że kupimy jej i kwiaty oraz biżuterię.
Usłyszałam za sobą chichot mojej Natalie.Odwróciłam się za siebie ale nikogo nie było.Postanowiłam sprawdzić o co chodzi.Moja siostra rozmawiała z Lou ale to nie wyglądało jak normalna rozmowa dwójki znajomych.
-Cześć.-przywitałam się zmieszana.Oboje spojrzeli na mnie wystraszeni i zdziwieni.Odskoczyli od siebie jak poparzeni.
Lou zdenerwowany pocierał dłońmi o uda,a Natalie udawała,że szuka czegoś w torebce.
-I-idziemy p-po prezent?-spytał mnie Louis lekko się jąkając.Pokiwałam przecząco głową i odeszłam.Co raz bardziej zastanawiał mnie ten głos w pokoju Lou i teraz mogłam się domyśleć,że to głos Natalie.Ten chłopak...To nonsens!Natalie miałaby zdradzić Zayn'a z Lou?!Przecież znam Louisa od piaskownicy.Nie zrobiłby czegoś tak obrzydliwego.
Wyszłam ze szkoły.Dziś było jeszcze cieplej niż wczoraj.Pogoda za iście letnia.Przeszłam kawałek od szkoły.Dalej znajdował się park z małą polaną przy fontannie.Usiadłam na trawniku i odchyliłam głowę w tył.Promienie delikatnie ogrzewały moją twarz i resztę ciała.
Choć przez moment zapomniałam o problemach z siostrą.Nie chciałam dopuścić do siebie myśli,że ona i Lou...
-Hej!Ciepło,prawda?-Zayn usiadł obok mnie.Użył plecaka jako poduszki i położył na nim głowę.Zamknął oczy.W tej chwili nie mogłam powstrzymać euforii i motylków w brzuchu.Bezwstydnie przyglądałam się jego idealnej twarzy.Wachlarz rzęs rzucał cień na jego policzki.Klatka piersiowa powoli unosiła się w dół i w górę.Mogłabym na niego patrzeć do znudzenia.Całą wieczność.
Gdy tak na niego patrzałam napadły mnie wyrzuty sumienia.On pewnie zamartwia się,nie wie co dalej zrobić,a ja wiem wszystko.Powinnam podzielić się z nim moim odkryciem ale nie chciałam psuć tej chwili ale z drugiej strony jeśli mu nie powiem,a on dowie się od kogoś innego może mieć do mnie żal.
Wzięłam głęboki oddech i zacisnęłam dłonie w pięści.
-Zayn muszę powiedzieć ci coś o Natalie...-Zayn wstał.Popatrzał na mnie z lekkim wyrzutem.Przełknęłam głośno ślinę.
-Nie chcę na razie o niej rozmawiać.Za jakiś czas na pewno i ty będziesz pierwszą osobą z którą porozmawiam.Możemy się tak umówić?-zapytał.Pokiwałam głową,a on szeroko się uśmiechnął.Zrezygnowana położyłam się na trawę i odetchnęłam głęboko.Czułam jak jego brązowe oczy dokładnie lustrują mnie w tej chwili.
To było przyjemne uczucie ale nie chciałam robić sobie nadziei.Nie mogłam jednak pozbyć się obrazu jego twarzy jeszcze z przed paru chwil.Był perfekcyjny we wszystkim co robił i mówił.Słowa tak po prostu wypływały z jego idealnych ust które od paru tygodni pragnęłam pocałować.
-Masz ochotę na spacer?Nie jestem zwolennikiem siedzenia w jednym miejscu.-wyrwał mnie z zamyśleń.Uśmiechnęłam się szeroko i wstałam otrzepując krótkie spodenki ze ździebeł trawy.Przeszliśmy przez parku pogrążeni w rozmowie.Kiedyś sądziłam,że ja i Zayn nie mamy za wiele tematów do prowadzenia jakiejkolwiek konwersacji.Wspaniałe uczucie wiedzieć,że się myliłam.
Zayn zaproponował,że mnie odprowadzi ale ja nie uważałam tego za dobry pomysł.Tak samo jak ja nie chciał spotkać Natalie ale uparł się,że pójdzie ze mną pod pretekstem,że światła drogowe się zepsuły i nie chce zbierać mnie z drogi.Nie maiłam więc wyboru i się zgodziłam.
-Dzięki.Dobrze mi zrobiła rozmowa z tobą [t.i].-odparł Zayn gdy stanęliśmy pod drzwiami mojego mieszkania.Pewnie wszedł by do środka gdyby nie moja siostra.Mulat pochylił się i złożył na moim policzku delikatny jak płatek śniegu pocałunek.Czułam jak cała się rumienię ale ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
Złapałam za klamkę.Chciałam wejść do środka ale jakby z pod ziemi wyłoniła się postać Natalie.Nie zwracając na mnie uwagi przytuliła Zayn'a który był tak samo zdziwiony jak ja.
-Porozmawiajmy.Proszę cię.-usłyszałam głos Natalie.Widziałam jak patrzy na mnie Zayn.Nie chciał z nią rozmawiać.
Zostawiłam ich samych choć chęć podsłuchania ich była większa ,przełamałam się.Rzuciłam plecak w kąt przedpokoju.Odwiesiłam sweterek na wieszak przyczepiony do ściany.Poszłam do kuchni i usiadłam na blacie.Nie chciało mi się jeść ani pić.Chciałam tylko aby Natalie znów nie zraniła Zayn'a kłócąc się z nim tylko nie słyszałam niczego.Nie krzyczeli.Czyżby Natalie próbowała to wszystko wyprostować?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.Natalie wkroczyła do kuchni z podniesioną głową,a za nią szedł Zayn nie co bardziej smętnym krokiem.Trzymała go za rękę.
Poczułam jak coś się we mnie łamie.Jak serce zaczyna krwawić i rozpadać się na miliony kawałków.Miałam ogromną chęć krzyknąć albo się rozpłakać ale najbardziej chciałam powiedzieć Zayn'owi o Natalie i Louis'ie.Zacisnęłam dłonie w pięści.Zeskoczyłam z blatu i poszłam do swojego pokoju.Rzuciłam Natalie spojrzenie pełne pogardy,a ona się uśmiechnęła.
Jutro mu o wszystkim powiem...

***

OMG!OMG! 1D Day kto oglądał???? Matko Boska to było cudowne,zajebiste no i Nialll....aaa...i Harry z tą gliną....HAHAHAHA,a później YOU&I. <3 <3 <3 <3

A imagin się podoba?To pierwsza część i obiecuję,że druga będzie lepsza.Piszcie komentarze!!!
Pozdrawiam Vicky :D








3 komentarze:

  1. Awww... Vicky tak jak chciałaś wysłałam Imagina na pokazaną mi wcześniej stronkę. Możesz się napawać moją świetnością spowodowaną przez połowę (bo mój kochany internet na LIMIT) 1DDay... Skończyłam o północy, a później zaczął się ciąć...
    Laurel xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski!! Po prostu brak słów *-* Z niecierpliwością czekam na następny. Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejną część :D
    Życzę weny :*
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha fajnie się czytało xdxd Natalie i t.i, czyli też Natalia :-)
    Siostrzyczka Natalie taka troszeczkę wredna sucz! Wrrr...
    Zay biedak! Szkoda mi go :/
    Kiedy następna część?
    Czekam z niecierpliwością :-)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń