Konkurs wygrała osoba, która podpisała się jako crazymofo301. Praca ta bardzo się nam spodobała. Gratulujemy!!
A oto jest imagin wyżej wymienionej osoby:
Jak co dnia wstałam o ósmej, żeby nie spóźnić się do pracy. Założyłam szary luźny t-shirt, czarne rurki a na nogi wciągnęłam ukochane czarne vansy. Zeszłam na dół do kuchni w której czekało na mnie śniadanie zrobione przez mamę. Po posiłku, zabierając telefon ze stolika wyszłam z domu. W trakcie gdy szłam do kawiarni dostałam sms od rodzicielki. "Kochanie, muszę wyjechać na kilka dni. Dowiedziałam się przed chwilą. Zajmij się domem i pamiętaj żeby odebrać Josepha z treningu. Kocham mama." No tak, taki jest show biznes. Weszłam do Starbucksa i od razu zabrałam się do pracy.
-Poproszę mango delight. - powiedział uroczy chłopak o kocich oczach i z burzą loczków.
-Już się robi. - posłałam chłopakowi uśmiech który odwzajemnił - To będzie 5 funtów.
-Miłego dnia. - wręczył mi pieniądze i wyszedł
Reszta dnia zleciała naprawdę szybko. O 16 stałam już na boisku szkolnym Josepha.
-Joe! - krzyknęłam gdy tylko zauważyłam postać mojego młodszego brata
-Zoe? Co ty tu robisz, gdzie mama?
-Musiała wyjechać na kilka dni. - zabrałam od chłopca torbę. Byliśmy przed szkołą gdy podszedł do nas ten chłopak z kawiarni
-Nie zapomnij jutro o 18 są rozgrywki. - zwrócił się to młodego
-Harry nie musisz mi przypominać. - nie powiem głupio było stać i się temu przyglądać
-Cześć jestem Zoe starsza siostra Josepha. - wyciągnęłam rękę w stronę lokowatego
-Harry. Czy my się nie znamy? Bo wyglądasz tak znajomo.
-Widzieliśmy się Starbucksie.
-A no tak. Mam nadzieję że jutro przyjdziesz. Ze względu na brata oczywiście. - dodał po chwili.
-Tak będę na meczu, a teraz wybacz ale się spieszymy. Do zobaczenia.
-Na razie.
Po powrocie do domu zrobiłam Joe obiado-kolację. A sama poszłam się wykąpać. Około 23 poszłam spać.
***Rano***
Z racji tego, że są wakacje a mamy nie ma w domu musiałam wziąć brata do pracy. Uprosiłam szefa, żeby mnie wcześniej wypuścił żeby się nie spóźnić na mecz. W pracy było całkowite urwanie głowy. Miałam wrażenie, że z minuty na minutę ludzi jest coraz więcej. O 15 znowu byliśmy w domu. Zrobiłam obiad, odświeżyłam się i byliśmy gotowi do wyjścia. Uznałam, że wygodniej będzie jechać samochodem niż tłuc się autobusami.
***Po meczu***
Było wspaniale. Nawet nie wiedziałam, że mam takiego zdolnego brata. Szkoda, że mama go nie widziała. To jego pierwszy mecz, na szczęście wszystko nagrałam. W moim kierunku zmierzali Joe i Harry.
-Cześć. - przywitałam się
-Hej.
-Zawsze mówiłeś, że bardzo lubisz spaghetti. - wypalił Jo
-I co w związku z tym? - zapytał zielonooki
-Ja i Zoe mamy je dzisiaj na obiad, to może pomożesz nam je zjeść.
-No nie wiem. - chłopak spojrzał na mnie
-Oj nie daj się prosić. - powiedziałam
-No dobrze.
***Wieczorem***
Po spaghetti Joe poszedł spać, a ja i Harry zmywaliśmy naczynia. Mieliśmy wiele tematów do rozmowy. Do późnego wieczora siedzieliśmy i rozmawialiśmy.
-Coś w tobie jest. Coś co mnie intryguje. - wypalił
-Naprawdę?
-Wiesz może to głupio zabrzmi, bo znamy się zaledwie dzień ale podobasz mi się. - chłopak przybliżył się do mnie z zamiarem pocałunku, ale odruchowo odwróciłam głowę
-Na mnie czas. - powiedział speszony
-Harry. Nie obrażaj się ja po prostu... to się toczy za szybko. Spróbujmy na razie przyjaźni.
-Okej. Spotkamy się jutro?
-Jasne. O 18 w Sarbucksie.
***Miesiąc później***
Przez cały miesiąc widywałam się z Harrym codziennie. Wiem, że uczucie którym go darzę to coś więcej niż przyjaźń. Jest terzecia w nocy, a ja biegnę w stronę domu Harrego. Jestem totalną wariatką. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył.
-Zoe? Czy ty nie masz w domu zegarka?
-Mam, ale muszę ci coś powiedzieć.
-Wejdź. - miał bardzo ładny dom, zadbany i przytulny. - To co chcesz mi powiedzieć.
-No... ja... eee.. - odebrało mi mowę miał Hazza jest pierwszym chłopakiem któremu wyznam miłość. - Może łatwiej będzie jak ci pokarzę. - złączyłam nasze usta w pocałunku który odwzajemnił. Zostałam u niego na noc.
***4 lata później***
Nadal jestem z Harrym, teraz jestem już panią Styles. Mamy trzy miesięcznego synka, którego oboje mocno kochamy. A ja jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie mając przy sobie dwóch najważniejszych w moim życiu mężczyzn. Wspaniałego męża i syna.
Wchodzę na bloga i od razu taki zaciesz na twarzy. ufdgjk... nie umiem wyrazić w słowach tego jak się teraz czuję, ale jestem mega super bardziej niż kiedykolwiek w życiu przeszczęśliwa. Dziękuję <33
OdpowiedzUsuńTak jak już Ci pisałam nie masz za co dziękować. Napisałaś wspaniały imagin ;)
UsuńNo i witam w gronie autorek na tym blogu :D
Witamy na pogladzie :)
UsuńWitamy na pogladzie :)
UsuńDziękuję :)
Usuń