Po przeczytaniu listu momentalnie odechciało mi się wszystkiego. Bo niby cieszyłam się, że Zayn ze szkoły to Zayn z listów ale bałam się o to czy nadal będziemy się lubić. Nie byłam pewna, a może udawać że to nie ja? Zwykły zbieg okoliczności? Może uwierzy. Złapałam za długopis i pierwszą lepszą kartkę i zaczęłam odpisywać. To miały być tylko dwa słowa, ale nie wiedziałam jeszcze jakie.
-[t.i] córuś idź już spać, jutro odpiszesz cichemu wielbicielowi. - do pokoju wszedł tata który nie zawsze ma wyczucie chwili, ale tym razem była ona jak najbardziej odpowiednia. Zgramoliłam się z krzesła i chwytając za piżamę poszłam wziąć prysznic by oczyścić umysł. Po kąpieli szybkim krokiem przeszłam do pokoju w którym momentalnie znalazłam się w ciepłym łóżku. Ustawiłam budzik i zasnęłam.
***Rano***
Tak jak wczoraj w pośpiechu wyszykowałam się do szkoły, złapałam jeszcze za pieniądze które zostawił mi tata przed wyjściem do pracy i popędziłam na przystanek. W busie zajęłam miejsce obok Scar.
-Hej. - powiedziała tak szybko jak mogła
-Cześć, co słychać?
-Nic poza tym że umrę tak szybko jak wejdę na algebrę. - powiedziała i wbiła wzrok z powrotem w otwarty zeszyt który spoczywał na jej kolanach.
-Aż tak źle? - zapytałam a na odpowiedź dostałam szybkie skinięcie głową więc uznałam, że nie będę przeszkadzać. Rozejrzałam się po autobusie i zauważyłam, że przygląda mi się kilku chłopaków wśród których rozpoznałam Zayna. Złapał moje spojrzenie, a ja momentalnie spuściłam wzrok. Dojazd do szkoły dłużył się w nieskończoność. Nie miałam możliwości pogadania ze Scarlet, bo ciągle się uczyła. Przez całą drogę siedziałam ze spuszczoną głową, bo miałam wrażenie jakby ktoś mnie obserwował. Gdy dotarłam do szkoły okazało się, że moje dwie pierwsze lekcje są okienkami ponieważ nauczyciel angielskiego się rozchorował. W wolnym czasie wyciągnęłam kartkę papieru i długopis. Zastanawiałam się nad odpowiedzią na list Zayna.
Dobrze przekonałeś mnie.
-Dopisz coś, a nie tylko trzy słowa. - pisnął głosik w mojej głowie.
Dobrze przekonałeś mnie. Ale.
Muszę mieć pewność że to ty. Załóżmy ohydne onesie na noc filmową w piątek.
W końcu nadszedł ten dzień.
*Piątek.*
Wyszykowałam się do szkoły. Założyłam niebieskie onesie, które było idealne rozmiarem, pod piżamkę założyłam czarny krop top, ułożyłam włosy tzn. zrobiłam loki, pomalowałam się, a na nogi wciągnęłam białe skarpetki i czarne vansy. Zgarnęłam torebkę razem z poduszką i byłam gotowa.
***w szkole***
-[t.i]! – usłyszałam i momentalnie odwróciłam się w stronę
głosu który wykrzyczał moje imię. Moim oczom ukazał się Zayn stojący obok
szafek szkolnych z grupką przyjaciół którzy szczerzyli się cwaniacko. Scena
rodem wzięta z Grease’u. Zayn jako Zucko ubrany w czarne spodnie, czarną
kurtkę, białą koszulkę i czarne vansy z
których widoczne były białe skarpetki trzymający podpalonego papierosa między
palcami i identycznie ubrani kompani z idealnie wycelowanymi włosami. A ja?
Wyglądałam jak idiotka, w niebieskim onesie. Ślamazarnym krokiem podeszłam w
stronę chłopaków. –Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się tak ubrałaś.
-Dziwak z ciebie. – usłyszałam za plecami
-Totalny. – zawtórował drugi głos, a mi momentalnie
zachciało się płakać. Wiedziałam że z tego spotkania nie wyniknie nic dobrego.
Zayn to nie chłopak który umawiał by się ze „świeżakiem”.
-Jesteś dupkiem Zayn. A ja właściwie uwierzyłam, że byliśmy
przyjaciółmi przez ten cały czas. – nie mogłam dłużej tego trzymać w sobie łzy
samowolnie zaczęły spływać po moich policzkach, a śmiechy chłopaków nie
pomagały.
-A ty musisz być naprawdę głupia, żeby się tak ubrać na
dzień zamknięty [wieczorem szkoła zostawała zamykana i oglądaliśmy filmy dziwny
pomysł w żadnej poprzedniej szkole tak nie miałam]. Rozejrzyj się [t.i] wszyscy
ubierają się najlepiej jak mogą, albo tematycznie jak my. [jednym z oglądanych
filmów miał być Grease] Myślałaś, że ubiorę się jak palant na najlepszą noc w roku szkolnym?
-Dziękuję Zayn. Właśnie sprawiłeś że zbłaźniłam się na oczach całej szkoły. A ja po prostu chciałam chociaż raz mieć normalne życie. Doskonale o tym wiedziałeś. Żałuję, że poznałam kogoś takiego jak ty! Odwróciłam się na pięcie i pod pretekstem mocnego bólu brzucha ściągnęłam tatę aby mnie odebrał. Nie mówiąc ani słowa pobiegłam do pokoju i wpakowałam do łóżka. Leżałam i płakałam, a jeszcze później obwiniałam sama siebie za ten głupi pomysł. Na co ja się zgadzałam.*PUK.PUK* usłyszałam, że ktoś puka do mojego pokoju. Pomyślałam że może to tata, lub Scarlet.
-Proszę, - drzwi uchyliły się, a ja uznałam że znowu dokonałam złego wyboru - Czego chcesz?!
-Twój tata mnie wpuścił, przyszedłem pogadać. - Zayn przeczesał włosy ręką
-Skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Od Scarlet. To moja dobra znajoma.
-Wyjdź stąd. - wstałam i otworzyłam drzwi
-Nie wyjdę dopóki mnie nie posłuchasz. - zdeklarował chłopak
-To miłego spania na podłodze, - powiedziałam gdy znalazłam się tuż przed twarzą Malika
-[t.i] przepraszam okej. Ja nie wiem czemu się tak zachowałem. Ja po prostu się przestraszyłem. Po tym jak kumple zaczęli wyzywać Scar, że zadaje się z 'nową' myślałem, że tak samo będzie ze mną. Ja mam zbyt dobrą reputację. Nie mogłem... nie chciałem jej zepsuć przez zadawanie się z 'nową'.
-Ja wcale nie byłam dla ciebie nowa. Poza tym gdzie jest ten Zayn z listów który nie interesuje się co mówią ludzie huh? Wymyśliłeś sobie? Bo wiesz ja byłam całkowicie szczera w każdej sytuacji. I przepraszam ale ty śmiesz się nazywać przyjacielem Scarlet, ale pozwoliłeś ją obrażać. Proszę cię nie rozśmieszaj mnie i daj mi spokój. - nasza przestrzeń niebezpiecznie zmniejszała się
-Oh, okej. Już ci daję spokój, ale najpierw muszę zrobić coś co chciałem zrobić odkąd cię rozpoznałem. - powiedział i pochylił złączając nasze usta w pocałunku. Było to dziwne uczucie, bo jeszcze chwilę temu miałam ochotę go wyrzucić na próg a teraz chciałam żeby został.
-Zostaniesz na kakao? - zapytałam gdy odkleiliśmy się od siebie
-Chętnie. - uśmiechnął się i podszedł do łóżka na którym się wygodnie położył - Poczekam tu na ciebie. - chłopak puścił mi oczko, a ja zeszłam do kuchni. Gdy wróciłam do pokoju na biurku leżała niebieska koperta od Zayna tym razem zaadresowana.
-Otwórz. - poleciła
Nie chcę być tylko listowym przyjacielem. Chcę być przyjacielem w realnym życiu.
Ps. A może nawet kimś więcej. xoxo Zayn
Spojrzałam na Zayna który był widocznie zawstydzony. Nic nie mówiąc podeszłam do łóżka, pochyliłam się i złożyłam pocałunek na ustach chłopaka.
___________________________________________________________
Więc to już koniec. Wiem wiem dawno mnie nie było, ale miałam zepsuty komputer a gdy wrócił z naprawy nie miałam internetu. A w tej chwili u mnie w mieście jest burza więc muszę się sprężać. Mam nadzieję że się wam podobało. Jeżeli tak to zostawcie komentarz :) Pozdrawiam Ola :*
świetny ;) szkoda, że to już koniec :( dobrze, że się spiknęli :P pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń