Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

sobota, 23 maja 2015

Zayn część 3





Byłam kompletnie zmieszana. Już nie raz wyobrażałam sobie spotkanie z Zaynem, co mu odpiszę w takiej okoliczności ale zawsze spychałam je na tył bo wiedziałam że to niemożliwe a teraz głównym pytaniem które mnie niezmiernie nurtowało było to czy Zayn z którym chodzę do klasy to Zayn z listów. Zastanawiałam się czy polubi mnie jako osobę, bo jednak korespondencja jest bardziej tajemnicza. Zawsze można wykreować się na inną osobę niż się jest. Czy Zayn był szczery pisząc do mnie. Kilkakrotnie spojrzałam na długopis i kartkę papieru leżących obok mnie myśląc co odpisać. Zdecydowałam, że zostawię to na jutro, aby przez noc ostygnąć a w ciągu następnego dnia sobie wszystko poukładać i przyjrzeć Zaynowi. Jeśli istnieje cień szans że jest to ten sam chłopak ze szkoły i jest trochę bystry będzie robił dokładnie to samo. A co jeśli odwoła spotkanie bo się wygłupię i uzna mnie za psychopatkę?
-[T.I] na pewno to zrobi jesteś chodzącą fajtułapą - odpowiedział mój piskliwy głosik w głowie
A co jeśli uzna że zrobił błąd? W głowie kłębiło mi się milion pytań i odpowiedzi na nie. Zepchnęłam je wszystkie w głąb głowy i położyłam się do łóżka. Co w takiej sytuacji zrobiła by America bohaterka jednej z moich ulubionych książek.
-Na pewno stawiłaby czoła wyzwaniu, a nie trzęsła portkami jak ty tchórzu! - odpowiedziała moja podświadomość
-Goń się głupi głosiku i tak jesteś tylko wytworem mojej wyobraźni - zaklęłam pod nosem

***kilka godzin później***

-[t.i] wstawaj, bo się spóźnisz do szkoły. - ze snu wyrwał mnie krzyk taty
Spojrzałam na zegarek i w błyskawicznym tempie pobiegłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę w rekordowym tępię tzn. 10 minut gdy normalnie z samego rana przygotowania zajmują mi około pół godziny. Założyłam pierwsze lepsze ciuchy i zbiegłam po schodach do kuchni w której złapałam za banana, którego spakowałam do torby. Gdy zakładałam buty zorientowałam się iż zostało mi jeszcze sporo czasu i nie ma co się już tak spieszyć. Tym razem na spokojnie weszłam do kuchni by zrobić sobie jakieś śniadanie. Postawiłam na płatki z mlekiem i sok pomarańczowy. Gdy skończyłam jeść naczynia włożyłam do zmywarki dopakowałam wodę i spokojnym krokiem wyszłam z domu. Zauważyłam, że duży żółty autobus wyjeżdża zza rogu więc stanęłam i czekałam aż bus podjedzie pod mój dom. Okazało się iż zostało ostatnie miejsce obok rudowłosej, kościstej (było to widać nawet przez puchową kurtkę) dziewczyny.
-Um, czy mogę tu usiąść? – zapytałam wskazując na wolne miejsce
-Czy ty mówisz do mnie? – momentalnie się speszyłam czyżby była jakąś fuchą w szkole?
-Ta..tak – poprawiłam się
-Jasne, że możesz. Zwykle nikt się do mnie nie odzywa więc jestem zdziwiona, że jako nowa już chcesz psuć sobie reputację przez zadawanie się ze mną.
-Hej, niech nikogo nie obchodzi z kim rozmawiam. Jestem [t.i] a ty?
-Scarlet. – rudowłosa wyciągnęłam malutką dłoń którą uścisnęłam
Okazało się że Scarlet jest dość gadatliwą, a do tego przemiłą i przesłodką osóbką. Myślę, że już ją polubiłam a ona mnie. Dowiedziałam się od niej też, że mamy razem algebrę, historię i literaturę angielską. Przynajmniej wiem z kim będę mogła przegadać najnudniejsze zajęcia na świecie.
Po trzech pierwszych wspólnych godzinach umówiłyśmy się, że razem zjemy lunch, który także przegadałyśmy. Dzień w szkole minął błyskawicznie, a ja właśnie stałam przy mojej szafce pakując do niej niepotrzebne mi książki i umawiając się na spacer po okolicy z moją nową koleżanką. Gdy Scarlet odeszła pokierowałam się na szkolny dziedziniec.
-Masz na imię [t.i] prawda? - usłyszałam za ramieniem
-Tak - odpowiedziałam - a ty jesteś Zayn? Dobrze pamiętam? - dodałam po obróceniu sie i zobaczeniu twarzy Malik
-Doskonale. – uśmiechnął się - Słuchaj mam głupie pytanie. -chłopak zarumienił sie i nerwowo przeczesał włosy a w jego głosie słychać było nutę podekscytowania, zdenerwowania i nadziei.
-O co chodzi?
-Czy to przypadkiem nie ty jesteś dziewczyną z listów? – po wypowiedzeniu tego zdania zamarłam jednak szybko oprzytomniałam
-Nie, bardzo mi przykro ale to nie ja. Ostatni list wysyłałam trzy lata temu. – widziałam że Zayn się speszył, a ja do końca nie wiedziałam dlaczego odpowiedziałam w ten a nie inny sposób.
-Aha, czyli muszę szukać dalej. Tylko się zbłaźniłem – mruknął – To do zobaczenia na zajęciach.
-Zaryzykowałeś. A bez ryzyka nie ma zabawy nieprawdaż? –uśmiechnęłam się - Trzymam kciuki, żebyś znalazł dziewczynę z listu. – odparłam i powolnym krokiem uciekłam z dziedzińca. Przed państwem [t.i] królowa rujnowania sobie życia, szans na przyjaźń i kompromitacji. Dlaczego ja mu tak powiedziałam? Co we mnie wstąpiło? Gdy tylko dotarłam do domu rzuciłam się w stronę schodów i pokierowałam się do mojego pokoju. Złapałam za kawałek kartki i długopis. W końcu miałam odpowiedz na list Zayna.

Na wstępie chciałam przeprosić za tak długie nieodpisywanie ale wiesz jak to jest przy przeprowadzaniu się. Nowa szkoła, nowi znajomi trzeba urządzić mieszkanie i takie inne pierdoły. A co do twojego listu nie zrozum mnie źle, ale wolałabym abyśmy zostali przyjaciółmi tylko przez korespondencję. To nie dla tego, że tego nie chcę chodzi o to, że co jeśli nie polubimy się w realu? Jeśli uznasz, że jestem dziwna, lub nudna? Albo gorzej uznasz, że mam ohydny charakter i będziesz chciał zerwać kontakt? Nie jestem na to gotowa nie teraz. Za dużo się dzieje, nie zniosę tyle emocji.
Xoxo [t.i]

Zapakowałam list w kopertę i odłożyłam na róg biurka by móc wziąć ją dziś gdy będę wychodzić ze Scarlet na spacer. Gdy wybiła osiemnasta zaczęłam się zbierać upewniając się, że zabrałam list. Zeszłam na dół do gabinetu taty prosząc go o jakieś pieniądze na wypadek gdybyśmy wpadły ze Scarlet do jakiejś kawiarni czy na pizze. Poinformowałam staruszka, że wrócę po 21 i żeby się nie martwił. Spojrzałam na termometr i uznałam iż jeśli nie założę ciepłych skarpet od babci nogi mi odpadną. Skusiłam się także złapać wełniany sweter który mi wydziergała założyłam jeszcze moją norweską parkę, która była najcieplejszą kurtką jaką kiedykolwiek miałam, na nogi nałożyłam ciepłe kozaki i wyszłam z domu kierując się w stronę poczty.
-Dobry wieczór.
-Panienka znowu bez adresu? – zapytał mężczyzna
-Jak pan widzi. – uśmiechnęłam się, a listonosz przejął moją kopertę
-Dowidzenia. – powiedziałam i nie czekając na odpowiedź wybiegłam z poczty.
Spotkałam się ze Scarlet i zaczęłyśmy oprowadzanie mnie po okolicy która jest mega śliczna. Scar mówi, że wiosną jest jeszcze ładniej, a ja wieżę jej na słowo. Po wyczerpującym spacerze wstąpiłyśmy do malutkiej ale jakże przytulnej kawiarni w której zamówiłyśmy po herbacie z sokiem malinowym i kawałku ciasta cytrynowego. Do domu wróciłam jeszcze przed umówioną z tatą godziną dlatego mogłam zatrzymać resztę pieniędzy które mi dzisiaj dał. Po rozebraniu się z kilku warstw ubrań przeszłam do kuchni żeby zrobić sobie coś ciepłego do picia.
-Jak cię nie było listonosz przyniósł do ciebie list. Dziwny, bo nie podpisany.
-Gdzie jest? – zapytałam wcinając się w słowo
-Leży u ciebie na biurku. – tata uśmiechnął się a ja odwdzięczyłam się tym samym.
Zalałam herbatę i poszłam do swojego pokoju. Postawiłam kubek na biurku a sama usiadłam na krześle łapiąc za kopertę. Przejechałam po rogach i ostrożnie otworzyłam wiadomość.

Zaryzykuj. Bez ryzyka nie ma zabawy czyż to nie twoje słowa?
PS. Sprawdź drugą stronę
Pps. To byłaś ty prawda?
xx Zayn

__________________________________________________________________________
Tak należy mi się ochrzan, bo bardzo dawno nic nie dodawałam, ale już wróciłam i teraz ima giny będą się pojawiać co tydzień J Mam nadzieję że podobał wam się ten i wiem że nie piszę jak wspaniała Vicky, jednak starałam się jak mogłam i jeśli w jakimś stopniu udało mi się temu zadaniu sprostać to jestem bardzo ale to bardzo szczęśliwa. Ps. Będzie 4 część i nie jestem pewna czy 5 też, ale mam na razie bardzo dużo pomysłów. Pomyślałam też, że jeśli chcecie aby coś się znalazło w następnej części a tego nie ma lub nie było, albo popełniam jakiś błąd który wam przeszkadza to miło by było gdybyście zostawili komentarz co mam poprawić czy coś J Buziaki Ola :*

1 komentarz:

  1. Byłam na nią wściekła, że się nie "przyznała", że to ona, ale cieszę się, że Zayn się zorientował :) Niecierpliwie czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń