Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

poniedziałek, 29 lipca 2013

rozstrzygnięcie konkursu

więc mamy już zwycięzcę :D
zanim powiem kto to, to chciałabym wszystkim serdecznie podziękować za udział w tym konkursie, za nadesłanie tych wszystkich prac. były one świetne, podziwiam za takie pomysły i tak ogromną wyobraźnię! 

zwyciężczynią została Vicky Horan!
serdeczne gratulacje :*

teraz praca:

Siedziałam na wygodnej skórzanej kanapie w gabinecie dyrektora czekając aż się zjawi.Rozglądałam się po pomieszczeniu które znałam już na pamięć.Ciemno brązowe ściany pokryte rozmaitymi dyplomami,wyróżnieniami oraz półkami na których stał puchary głównie za pierwsze i drugie miejsca. 
Jasne panele podłogowe przykryte czarnym dywanem sprawiały,że pomieszczenie było bardziej poważne.Dębowe biurko na środku pokoju stanowiło punkt centralny tego gabinetu no może po za bałaganem który na nim panował.Przez białe rolety do pokoju wpadały promienie słońca czasem mnie oślepiając. 
Pewnie zastanawiacie się dlaczego znalazłam się właśnie w tym miejscu jeszcze przed pierwszą lekcją? 
Otóż okazało się,że pani od chemii nie lubi kiedy eksperymetnuję się z jej probówkami wypełnionymi po brzegi podejrzaną cieczą w różnych kolorach.Pamiętajcie nigdy nie łączcie żółtego i zielonego,bo wyjdzie niebieskie bum. 
Na moje nie szczęście nauczycielka weszła do klasy akurat wtedy gdy łączyłam zawartości probówek.Z jej strony nie było to dobrym posunięciem gdyż nie ładnie jej w niebieskim i wygląda na to,że przez kilka dni "smerf" będzie jej nowym przezwiskiem. 
Z zamyśleń wyrwał mnie charakterystyczny odgłos skrzypienia drzwi,a do gabinetu wszedł pan Turner puszczając mi dobrze znane mi spojrzenie mówiące "Znowu ty?".Za nim wszedł ktoś jeszcze.Wysoki brunet z burzą loków na głowie.Ja to zwykłam nazwać szopą ale o gustach się nie dyskutuje. 
Dyrektor skinął ręką tym samym rozkazując chłopakowi zająć miejsce obok mnie. 
Nigdy wcześniej nie widziałam tego chłopca w szkole.Pewnie zapamiętałabym po fryzurze. 
-[t.i]...-zaczął pan dyrektor zmęczonym głosem-co tym razem zmalowałaś?-dokończył pytanie-Pani Roos nalega aby wydalić cię ze szkoły.-dodał poważnym tonem.
-Ja tylko chciałam bardziej zgłębić tajniki nauki.-wytłumaczyłam-Nie puściłam przecież szkoły z dymem!-oburzyłam się. 
-Prawie.-zauważył pan dyrektor.Wzruszyłam ramionami opierając się o oparcie kanapy.-Czyli się przyznajesz,że to ty doprowadziłaś do eksplozji?-zapytał. 
-A jak się przyznam to kara będzie łagodniejsza?-spytałam unosząc jedną brew do góry.Zauważyłam,że chłopak obok mnie nie potrafi powstrzymać się od śmiechu.
-Prawdo podobnie.-odpowiedział. 
-Niech będzie.Przyznaję się.-odparłam teatralnie przewracając oczami.Pan Turner uśmiechnął się triumfalnie i przeniósł wzrok na lokersa. 
-Mam nadzieję,że spodoba ci się w naszej szkole Harry.-odparł z nieprzesadną wyższością dyrektor-Z chęcią oprowadziłbym cię po szkole ale mam za chwilę spotkanie z nauczycielami i...-przerwał spoglądając na mnie znacząco-i ]t.i] zrobi to za mnie. 
Ciężko westchnęłam i podniosłam się z sofy.Kiwnęłam twierdząco głową i razem z Harrym wyszliśmy z gabinetu.Szliśmy w stronę schodów kiedy chłopak wybuchnął nie opanowanym śmiechem.Spojrzałam na niego z pod łba chciałam coś powiedzieć ale jego śmiech był strasznie zaraźliwy. 
Po kilku minutach Styles się uspokoił i zapytał: 
-Serio prawie puściłaś klasę z dymem? 
-Tak.-odpowiedziałam w śmiechu-Chcesz ją zobaczyć?-zapytałam na co chłopak pod ekscytowany się zgodził. 
Poszliśmy do sali numer 213 która teraz był pokryta niebieskim śluzem.Nawet nie wiem jak to zrobiła.Chwilę później wyszliśmy,a ja poczęłam oprowadzać chłopaka po szkole. 
W sumie to nie był taki zły no może poza tym,że buzia mu się nie zamykała lecz przy najmniej coś nas łączyło.Kiedy już przemierzyliśmy ostatni korytarz nie mogłam uwierzyć,że tak szybko zeszła nam cała godzina.Pożegnałam go cichym "Do zobaczenia" i od maszerowałam do swojej klasy.  
Kiedy rozbrzmiał się ostatni dzwonek dzisiejszego dnia ze szkoły całymi stadami wybiegli uczniowie.Zawsze to tak zabawnie wyglądało.Najbardziej współczółam pierwszoroczniakom którzy zawsze byli taranowani przez starsze klasy. 
Zamykając za sobą drzwi szkoły wkroczyłam na dziedziniec.Zauważyłam,że na ławce siedzi Harry.Postanowiłam do niego podejść. 
-Czemy nie wracasz do domu?-spytałam poprawiając torbę na ramieniu. 
-Muszę odebrać młodszą siostrę z przedszkola,a gdzieś zgubiłem kartkę z adresem placówki.-wyjaśnił przeszukując kieszenie. 
-Tak się składa,że wiem gdzie tu jest przedszkole i właśnie idę w tamtą stronę więc może pójdziemy razem?-za proponowałam na co chłopak szeroko sie uśmiechnął. 
-To na pewno nie problem?-zapytał aby się upewnić. 
-Nie.-machnęłam ręką.-Idziemy?-zapytałam.Harry skinął głową i razem poszliśmy w stronę przedszkola.Na początku rozmowa się trochę nie kleiła ale później jakoś znalazł się temat do rozmowy. 
-Kiedy się tu prze prowadziłeś?-zapytałam. 
-Kilka dni temu.-odpowiedział-Podoba mi się tutaj.-odparł z uznaniem. 
-Tak Londyn jest pięknym miastem,a skąd przyjechałeś jeśli można wiedzieć? 
-Z małego miasteczka Cholmes Hapel.-odpowiedział cicho chichocząc. 
-Z czego się śmiejesz?-zapytałam zdziwiona jego zachowaniem. 
-Masz robaka we włosach.-odparł rozbawiony. 
-Co?!-krzyknęłam-Zabierz go!Zabierz go!-zaczęłam hhisteryzować. 
-Już!Już!-uspokoił mnie zbliżając się do mnie po czym ściągnął potwora z moich włosów i założył kosmyk za ucho.Dopiero wtedy zauważyłam,że ma piękne zielone tęczówki w których utonęłam.Na chwilę czas się zatrzymał.Harry ujął moją twarz w dłonie pokonując dystans między nami muskając moje usta.Spojrzałam na niego trochę zdezorientowana tym posunięciem. 
-Przepraszam.-mruknął speszony. 
-Nic się nie stało ale zazwyczaj nie całują się z nowo poznanymi chłopakami.-stwierdziłam lekko się uśmiechając-To tutaj.-wskazałam na kolorowe mury przedszkola. 
-Dziękuję nie wiem co bym bez ciebie zrobił.-odparł z ulgą w głosie. 
-Jasne nie ma sprawy.-odpowiedziałam uprzejmie się uśmiechając w stronę chłopaka który powoli szedł w stronę placówki-Do zobaczenia w szkole!-porzegnałam się. 
-[t.i] zaczekaj!-zawołał za mną-Może spotkalibyśmy się jutro po lekcjach?-zapytał szarmancko się uśmiechając. 
-Z miłą chęcią.-odpowiedziałam i odeszłam.
Całą drogę do domu uśmiechałam się bez powodu.Czułam się tak...wyjątkowo?
-Trinaaa!-zawołałam siostrę wchodząc do domu i zatrzaskując za sobą drzwi. 
-Co się stało?-zapytała mnie wychodząc ze swojego pokoju. 
-Jutro mam randkę!-krzyknęłam szczęśliwa.Siostra podbiegła do mnie i mocno uścisnęła po czym zaczęła skakać jak zajączek.Była tak szczęśliwa,że przyłączyłam się do niej. Taka właśnie była Trina.Moja starsza zwariowana siostra która była moją najlepszą przyjaciółką.Nie wyobrażam sobie życia bez tej wariatki.
Nie mieściło mi się w głowie iż taki chłopak jak Harry Styles będzie chciał się ze mną umówić.Był wysoki,przystojny,seksowny no i był nowy w szkole.Wszystkie tapeciary od razu się na niego rzucą. 
Za nim się obejrzałam wybiła 22.00.Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka ale nie potrafiłam zasnąć.Nie mogłam doczekać się jutra i randki z Harrym.

Hej!Mam nadzieję,że spodoba wam się Harry cz.1.Napisałam dopiero jedną,bo chciałabym najpierw poznać waszą opinię,a drugą część napiszę jeśli imagin przejdzie dalej.
Przepraszam za ewentualne błędy w pisowni.
Pozdrawiam Vicky Horan :)


bardzo chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, a wy?
myślę, ze Vicky mogłaby dla nas napisać część drugą, a ja z chęcią wstawiłabym ją tutaj na bloga, jako kontynuację tej :)

pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję! <3

4 komentarze:

  1. Ojjj...jak się cieczę!! Dziękuję i z góry chciałam przeprosić,że napisałam "Cholmes Hapel" a nie "Holmes Chapel" :(
    Dzięukuję jeszcze raz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic się nie martw :)
      literówka, zdarza się :)
      a ja chciałam dodać oryginał, więc nie grzebałam i nie poprawiałam :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny imagin. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne żeby tylko skończyło się happy endem

    OdpowiedzUsuń