Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

poniedziałek, 30 września 2013

112.Niall cz.5





-[t.i]!-usłyszałam donośne wołanie mojej przyjaciółki.Odwróciłam się do niej przodem,a ta położyła dłoń na klatce piersiowej i próbowała złapać oddech-Nia-Nia-Niall czeka przy wyjściu.Jest strasznie zdenerwowany.-powiedziała nadal łapiąc oddech.
Poklepałam ją po ramieniu i pobiegłam do Niallera.
Po ostatniej rozmowie z jego mamą nic się nie zmieniło głównie to moja zasługa ponieważ poprosiłam Nialla aby o tym nie rozmawiać.Czułam się strasznie zażenowana i zakłopotana,a Niall wolał nie naciskać więc chyba dobrze zrobiliśmy,prawda?
Przepychałam się między uczniami gdy za drzwiami zobaczyłam wychyloną blond czuprynę mojego chłopaka.
-Czemu się chowasz?-zapytałam zdziwiona podchodząc do niego.Niall ni stąd ni zowąd przyciągnął mnie do siebie i złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
-Za chwilę kończę lekcje,a nie wiem czy będę mógł dziś do ciebie wpaść więc musiałem się pożegnać.-oznajmił opierając swoje czoło o moje.Cicho zachichotałam,a on mi zawtórował.
-Wystraszyłam się,że coś się stało.-klepnęłam go w ramię po czym wyszłam,bo zadzwonił dzwonek.
Siedziałam na lekcji i nie mogłam się na niczym skupić.Co chwilę spoglądałam na zegar wiszący nad drzwiami.Wydawało mi się,że cały czas wskazuję te samą godzinę.Wszystko płynęło tak wolno.Z za okien dochodziły nas donośne śmiechy uczniów którzy skończyli już zajęcia na dziś,a my jeszcze musieliśmy siedzieć w klasie i słuchać głupich wykładów matematyka.
Gdy skończył mówić na tablicy zapisał kilka zadań na które mieliśmy czas do końca lekcji.
Złapałam długopis w rękę wypisując w zeszycie jakieś bez sensowne równania z których niczego nie rozumiałam.Nie oszukujmy się orłem z matematyki nie byłam i jak na razie nic się w tej sprawie nie zmieniło.
-Spakujcie się i tak dziś już nikt z was nic nie zrobi.-powiedział nagle nauczyciel zamykając z hukiem dziennik.W klasie rozeszły się głośne okrzyki szczęścia i po kolei każde z nas poszło w swoją stronę.
Założyłam kurtkę i owinęłam szali w okół szyi po czym wyszłam na dwór.Nie było z byt ciepło i powoli zaczynałam żałować swojej decyzji rano,bo mogłam wziąć rękawiczki.
Przeszłam przez chodnik szkolny,a później wyszłam do autobusu.Trochę się zdziwiłam,bo tata miał po mnie przyjechać ale go nie było.Może coś mu wypadło?
Gdy stanęłam przed drzwiami nacisnęłam przycisk dzwonka ale nikt nie otwierał.Uniosłam wycieraczkę do góry i wyjęłam z niej pojedynczy kluczyk do zamka aby otworzyć.
-Oryginalne i na pewno nikt się nie włamie.-zaśmiałam się wchodząc do środka.Jak przypuszczałam cisza i spokój.
Powiesiłam kurtkę na wieszaku i poszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś dobrego na obiad.Od razu rzuciła mi się w oczy karta wisząca na lodówce.


"Jesteśmy na zakupach.Będziemy wieczorem.Mama i tata."

-Mogliście chociaż zrobić obiad.-powiedziałam samo do siebie gniotąc karteczkę.Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer pizzerii.Po paru minutach na stole leżała cieplutka pizza z podwójnym serem. 
Włączyłam telewizor i go wyciszyłam.Wolałam posiedzieć sobie w ciszy ale nie przeszkadzał mi włączony telewizor.Zjadłam jeden kawałek pizzy i się na jadłam.Nie potrafiłam wcisnąć już drugiego kawałka. 
Spojrzałam na zegar.Dochodziła siedemnasta,a rodziców nadal nie było.Pewnie nie wrócą za wcześnie.Poczułam wibracje w kieszeni gdzie trzymałam telefon.Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam wiadomość od Nialla. 


Dasz radę się wyrwać? xx

Trochę niepewnie ale jednak bardzo chciałam się z nim spotkać odpisałam. 

Czekaj na mnie tam gdzie zawsze. :D

Szybko niemalże potykając się o własne nogi pobiegłam na górę się przebrać.Nie chciałam zmarznąć tak jak w drodze powrotnej do domu.
Owinęłam szyję szalikiem i złapałam swoją torbę po czym wyszłam z domu.Gdy przekraczałam bramę modliłam się aby nie spotkać wracających rodziców. 
Nie wiedziałabym jak mam im się wytłumaczyć,a po ostatnich groźbach ojca mogłam wywnioskować,że babcia już mnie oczekuje zupełnie nieświadoma powodu mojego przyjazdu,bo ojciec jak zwykle nie powiedział całej prawy,a mama się nie wtrącała. 
Z wzrokiem wbitym w swoje buty przeszłam przez ulicę kilka przecznic od mojego domu i zauważyłam blondyna stojącego pod Nando's. 
"Tam gdzie zawsze" oznaczało ulubione miejsce niebieskookiego,bo jak on to zawsze mówi jedzenie i ja to jego dwie ulubione rzeczy. 
Uśmiechnęłam się do niego szeroko,a ten rzucił się biegiem w moją stronę. 
-Chciałaś,żebym zamarzł?-zapytał z udawanym wyrzutem pocierając dłońmi.Cicho zachichotałam,a chłopak objął mnie ramieniem. 
Czasem czułam się dziwnie w jego towarzystwie.Nie rozumiałam faktu dlaczego taki chłopak jak on chce być właśnie z kimś takim jak ja,a na dodatek pakuje się przez to w kłopoty.Przecież mógłby mieć każdą bez przeszkód mógłby się z nią spotykać,a on woli ukrywać się razem ze mną. 
-Co masz ochotę robić?-zapytał znacząco patrząc w kierunku Nando's.
-Może...pójdziemy coś zjeść?-zasugerowałam znów chichocząc.Niall złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę restauracji. 
Weszliśmy do środka,a Niall przy wejściu krzyknął do stojącego za barem Josha nasze zamówienie.Horan był tu stałym klientem więc nie musiał bawić się w zamawianie jedzenia przez kartę albo fatygować się do barku. 
Zajęliśmy miejsce pod oknem co nie wydawało mi się dobrym pomysłem ale nie chciałam kolejny raz mówić o ojcu. 
Następne dwie godziny spędziliśmy w miłej atmosferze,a ja nie miałam ochoty wracać do domu.Najchętniej zostałabym z Niallem już za zawsze. 
Przechodziliśmy własnie przez ulicę trzymając się za ręce.Niall postanowił odprowadzić mnie do domu,a ja nie miałam nic przeciwko skoro rodziców nie było.W końcu gdyby wrócili mama na pewno zaczęła by do mnie wydzwaniać i pytać gdzie jestem. 
Gdy przechodziliśmy przez bramę w domu było ciemno.Kamień spadł mi z serca.Niall odprowadził mnie pod same drzwi.Przekręciłam kluczyk w drzwiach ale za nim pchnęłam je aby otworzyć klamka cisnęła w dół,a przed nami stanął mój rozwścieczony do czerwoności ojciec. 


Przepraszam was ale ta część mi się nie udała.Nie wiedziałam co napisać ale wiem,że czekałyście więc coś napisałam.
Obiecuję,że następna będzie dłuższa i więcej się będzie działo. 
Pozdrawiam was Vicky :)



7 komentarzy:

  1. Kiedy dodasz nexta z Zaynem ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super część. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu niby się nie udała?
    Jest naprawdę dobra i dobrze się czytała :-)
    A że nie jest najdłuższa, to nic xx Ważne że jest :)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej... Piszesz pięknie, a ta część wyszła Ci wspaniale. U mnie możesz spodziewać się nexta w piątek.
    Laurel xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna część *.*
    Zapraszam do mnie:
    http://fiveboysstolemyheartforforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. cześć, w ostatnim czasie zmieniłam adres URL do mojego bloga, teraz brzmi tak : http://onewayoranother-imaginy1d.blogspot.com może jeszcze kiedyś będziesz chciała wpaść, zapraszam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Świetny właśnie ! Kocham ! Czekam na kolejną część ! <3

    OdpowiedzUsuń