Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

środa, 1 maja 2013

71. Liam (część 3)



minęło kilka dni od wizyty Liama. powiem szczerze, że go polubiłam. jakoś tak pusto było bez niego. tak dziwnie.
zwlekłam się z łóżka, założyłam szlafrok i poszłam do łazienki. umyłam głowę, wysuszyłam ją, natapirowałam, by zaraz móc ułożyć włosy, ale wcześniej zajęłam się malowaniem.
-no ej, bez jaj... -powiedziałam po usłyszeniu dzwonka do drzwi.- ...mam tylko jedno oko pomalowane i włosy nastroszone, jakby piorun we mnie trzasnął... -narzekałam idąc do drzwi.
-chyba pomyliłem domy... albo ty święta.
-nie żartuj sb ze mnie! -krzyknęłam wybuchając śmiechem.
-mogę? -kiwnął głową.
-jasne. -otworzyłam szerzej drzwi, tak żeby chłopak mógł wejść.
-pomyślałem, że możemy zjeść razem śniadanie. -uśmiechnął się Liam, unosząc reklamówkę ze świeżymi bułkami na taką wysokość, bym mogła je zobaczyć.
-ooo! z nieba mi spadłeś! właśnie nie miałam nic do jedzenia i szykowałam się na miasto, żeby zjeść czy coś.
-ok. to wiesz co? idź lepiej coś z tym zrób... -złapał i uniósł kosmyk moich włosów.- ...a ja zajmę się śniadaniem.
-dzięki. -posłałam mu szeroki uśmiech i skierowałam się w stronę łazienki, żeby skończyć poranną toaletę.

-słuchaj, może chcesz poznać resztę zespołu? mamy taką niby próbę, więc...

-niby próbę? tzn? -zapytałam.
-no bo wiesz, pewnie więcej bd tam wygłupów i śmiania się, niż pracy. -powiedział Liam wkładając naczynia do zmywarki.
-hmm... w sumie to i tak nie mam planów na dzisiaj, więc czemu nie. -uśmiechnęłam się.
już po chwili byliśmy w drodze na 'próbę'. 
-o fusk, jakie korki... -w pewnej chwili powiedział, a dokładniej mówiąc, krzyknął Liam.
-spokojnie, bez nerwów. teraz na zakręcie skręć w prawo i tamtędy pojedziesz do centrum bez problemów. -uśmiechnęłam się.
-dzięki. co ja bym bez cb zrobił...? -zaśmiał się.
-no pewnie musiałbyś stać w tym korku. -wystawiłam mu język.

-chłopaki! to jest [t.i]! wgl to sorry za spóźnienie, ale korki były. a wracając, to [t.i], to Louis, Zayn, Niall i Hazza. poznajcie się. -chłopak wykonywał szybkie ruchy, jakby był zdenerwowany.

-cześć [t.i]! -chórem powiedzieli chłopcy.
cała próba, właściwie szaleństwo, wyszło całkiem dobrze. całkiem fajnie dogadywałam się z chłopakami. wygłupialiśmy się, robiliśmy tysiące zdjęć, które pewnie już za chwile znajdą się w necie.
było całkiem fajnie. zjedliśmy obiad, który przyniósł nam wcześniej Paul. a swoją drogą, to był nieźle wkurzony, ze chłopaki nie ćwiczą, tylko się wygłupiają, jednak po chwili dołączył do nas.
-cześć skarbie. -powiedziała jakaś dziewczyna całując Liama w policzek.- co tam słychać u cb?
-wszystko ok! -odpowiedział i odeszli na bok tak, że nie było słychać o czym gadają, jednakże było widać zdenerwowanie chłopaka.
-dobra, ja się bd zbierać. -powiedziałam zakładając kurtkę.
byłam wkurzona. wkurzona na Liama, bo przychodził do mnie i równocześnie spotykał się z inną dziewczyną. fajnie z jego strony. może prowadził podwójne życie? może pomyliły mu się godziny i tamta panna przyszła za wcześnie. fajnie.
-ej, czekaj [t.i]! odwiozę cię! -krzyknął za mną Liam, a przy okazji ta dziewczyna zrobiła nieźle wkurzoną minę na te słowa.
-nie, dzięki. koleżanka jest obok i chce się ze mną spotkać, więc rozumiesz... -skłamałam szybko.
zeszłam na dół, pożegnałam się z Paulem i już chciałam całkowicie opuścić budynek, ale ktoś mnie zatrzymał.
-wiem, że z tą koleżanką to ściema. wsiadaj, podrzucę cię, nie bd szła po takim śniegu. -powiedział Niall.

2 komentarze:

  1. Ciekawe co teraz się stanie. I co to za dziewczyna?!


    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O BOŻE, LIAŚ LECI NA DWA FRONTY?! CO TO ZA PORZĄDKI?!

    TRAGEDIA!

    A TY PISZ JUŻ KOLEJNĄ CZĘŚĆ, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ.
    CO SIĘ WYDARZY?!

    OdpowiedzUsuń