Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

środa, 29 maja 2013

89. Louis



Szłam do szkoły. Jak w każdy poniedziałek byłam wczorajsza i zaspana. Kiedy pojawiłam się przy szkolnym budynku, zauważyłam duży ruch i wiele nieznajomych mi aut. Pomyślałam, że może jakaś delegacja czy coś innego może to być i najzwyczajniej w świecie postanowiłam to olać.
-Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie. -rzuciłam od niechcenia wchodząc do klasy parę minut po dzwonku.
-Ooo, panna [t.n]. Jak ja cię dawno nie widziałem. -powiedział zgryźliwie nauczyciel od fizyki, którego nienawidziłam.- Czym zawdzięczam sobie to twoje przyjście do szkoły?
-Może tym, że zbliża się koniec roku szkolnego? -odpowiedziałam chamsko pytaniem na pytanie.
-I jeśli panna myśli, że ją przepuszczę do następnej klasy, to się panna grubo myli. 
-A niby czemu? -zapytałam kładąc, a właściwie rzucając torbę gdzieś pod ścianę i usiadłam do ławki.
-A niby temu. Bo nie chodzisz na lekcje.
-I to jest argument? Niech pan nie zapomina, że ocena niedostateczna mi nie wychodzi, bo mam same pozytywne oceny, a nieklasyfikowanie jest tylko wtedy, gdybym nie chodziła na połowę pana zajęć. Więc nie mamy o czym rozmawiać. -syknęłam.
-Proszę o spokój już. Nie będę wchodził z tobą w jakieś beznadziejne dyskusje. -wybełkotał najwyraźniej zdumiony moimi słowami fizyk.
-Moim zdaniem to nie jest beznadziejna dyskusja, ponieważ od pana oceny zależą moje przyszłe studia.
-To możemy porozmawiać o tym na przerwie. -rzucił szybko.
-Na przerwie to ja nie mam czasu.
-No i widzisz, jak ja mam ci postawić dobrą ocenę, kiedy ty tak się do mnie zwracasz.
-A co to ma do tego? To oce... -przerwało mi otwarcie drzwi.
-Dzień dobry, chciałam zabrać [t.i] [t.n] na halę. -powiedziała moja wychowawczyni.
-Już idę. -rzuciłam szybko i wychodząc z chamskim uśmieszkiem do nauczyciela od fizyki zamknęłam za sobą drzwi.- O co chodzi? -zapytałam pani.
-Czy nie chciałabyś wziąć udziału w teledysku? Jest kręcony tutaj, w naszej szkole. Potrzeba nam ładnej, zgrabnej dziewczyny. Od razu pomyślałam o tobie. Oceny też masz dobre, więc te kilka dni wolego ci nie zaszkodzi. -powiedziała kobieta z uśmiechem na twarzy.
-Że ja? W teledy...
-O tę dziewczynę pani chodziło? Hmmm... całkiem przyjemna, powiedziałbym, że nawet cholernie przyjemna. -przerwał mi nagle jakiś chłopak.
Był całkiem fajny. Dość wysoki chłopak z szatynowym kolorem włosów i niebieskimi oczami, które przykuły moją uwagę. Było w nich coś hipnotyzującego. Malowała się w nich radość i podekscytowanie. Stan drugi, podejrzewam, spowodowany był nagrywaniem tego całego teledysku.
-Cześć, Louis jestem. -wyciągnął rękę w moim kierunku.
-[t.i]. -uścisnęłam jego ciepłą dłoń i w momencie poczułam przyjemność.
-Słuchaj, byłabyś moją teledyskową dziewczyną, co ty na to? -powiedział szarmancko i uśmiechnął się do mnie szeroko.
-Yyy... Że ja miałabym być twoją dziewczyną? -zszokowana zapytałam.
-W teledysku. -dodał, jakby chciał sprostować.
-No ja rozumiem... Tylko wiesz, nie wiem czy z moim wyglądem nadaję się na grzeczną dziewczynkę do teledysku... -powiedziałam kiwając głową na moje ciemne, poprzecierane jeansy, koszulkę w ciemnych kolorach i czarne paznokcie oraz przymrużając oczy, by ukazać ciemne cienie na oczach.
-Po pierwsze, to nie jest teledysk do 'little things', tylko do 'rock me', więc hardcore musi być, a po drugie... -zbliżył się do mnie, zaciągnął się moim zapachem, uśmiechnął i delikatnie, niby przypadkiem musnął wilgotną wargą mojego policzka.- po drugie, to mamy makijażystkę, która cię trochę przebierze i przemaluje.

-Dobra, proszę jeszcze raz tę scenę. -krzyknął nagle reżyser.
-Fuck. Już nie mam siły... możemy zrobić 10 minut przerwy? -powiedziałam do stojącego obok mnie Louisa.
-10 min przerwy, ok? -rzucił chłopak głośno.
-Dobra, ale później spinamy pośladki, bo chcę już zakończyć tę część teledysku. 
-Dzięki. -powiedziałam chłopakowi i skierowałam się w kierunku automatu z napojami.- Kurde... Nie mam drobnych. -szepnęłam sama do siebie.
-A co pani sobie życzy? -zapytał z czarującym uśmiechem Louis.
-Chciałabym wodę, ale nie mam drobnych, masz rozmienić pieniądze?
-No nie przesadzaj. Ta może być? -zapytał pokazując palcem i wyczekując mojej odpowiedzi.
Skinęłam twierdząco głową i już po chwili miałam butelkę wody w ręku.
-W której klasie jesteś? -zapytał Louis, a później pociągnął mnie w jakiś zakątek, by pogadać.
-W maturalnej. -uśmiechnęłam się.- A ty się gdzieś uczysz?
-Wiesz, z moją szybką karierą to nie mam czasu. Chciałbym, ale wiesz jak to jest... -powiedział smutno.- Zawsze lubiłem się uczyć.
-Rozumiem, rozumiem. Mogę cię o coś spytać? 
-Wal śmiało. -szybko i już wesoło odpowiedział chłopak.
-Czemu ja?
-Ale jak? Nie bardzo rozumiem. Możesz trochę jaśniej? -powiedział skołowany.
-No czemu ja jestem tą dziewczyną w teledysku? Przecież w szkole, jest kilka ładniejszych dziewczyn, a to akurat mnie wybr...
-Wracamy do pracy. Lou i [t.i], szybko! -usłyszeliśmy nagle krzyk dobiegający z hali.
Wróciliśmy do kręcenia klipu. Po raz któryś z kolei musiałam iść jakieś 5 kroków, bo to sukienka mi się źle układała, to kolczyk wplątał się w ucho, to prawe oko było mocnej pomalowane niż lewe i jeszcze parę innych czynników. Denerwowało mnie to, ale w końcu ten kawałek mogliśmy zostawić, bo wszystko się udało.
-Dobra, a teraz proszę. -podszedł do nas reżyser.- Ty stajesz tu, a [t.i] tu. -powiedział rozstawiając nas.- Moja koncepcja jest taka: bierzecie się za ręce i uciekacie przed tłumem fanek Louisa. Tylko zróbcie to z życiem. Biegniecie od tych drzwi do tamtych. -pokazywał cały czas palcem.- Kiedy już tam będziecie... hmmm... i teraz, czy zahaczysz kurtką czy drzwi będą zamknięte i zostaje wam okno? Jak uważacie?
-Może kurtka? -zaproponowaliśmy z Lou w tym samym momencie.
-Ok, może być. Zobaczymy jak to wyjdzie, więc zapraszam na miejsca. -usiadł w swoim fotelu.- Kamera i akcja.
Wbrew pozorom takie bieganie po hali jest strasznie trudne. Jednak skończyliśmy i tę scenę.
-Dobra, to też mamy. Więc na jakąś godzinę, dwie [t.i] i Louis macie wolne, a do pracy zapraszam Zayna! -usłyszeliśmy.
-To co? Obiad jakiś? -zaproponował chłopak.
-Ale ja płacę. -rzuciłam.
-Ej no... -jęknął.
-No co? Nie marudź. Chodź. Pokażę ci całkiem niezłą knajpkę. -powiedziałam wychodząc tylnymi drzwiami szkoły, by opuścić ten budynek jak najszybciej.
-Ja nawet kluczyków nie wziąłem... -marudził.
-Jezu, ja też mam auto, tak? -popatrzyłam na niego z wyrzutem.
-Co? Tego grata? -zapytał pokazując palcem na auto przedpotopowe naszej matematyczki.
-Tak. To właśnie moje auto. -podeszłam do drzwi i udawałam, że je otwieram.
-Czekaj, ja wrócę po kluc... Albo dobra, jedźmy. -powiedział zniesmaczony widokiem tego grata.
-Żartowałam. Tym jedziemy. -zaczęłam się śmiać z miny chłopaka.- Nie umiałabym jeździć taką sportową furą. -powiedziałam z sarkazmem podchodząc do mojego auta.
-Ouuu, całkiem fajne powiem ci. -mówił oglądając to, co jest pod maską.
-Tak, świetne. Wsiadaj. -rzuciłam przed zamknięciem drzwi.
-To gdzie jedziemy? -zapytał zapinając pas.
-Zobaczysz, to 3 minuty drogi stąd. 
-Mogliśmy iść na nogach przecież... -powiedział i chciał coś dodać, bo otwarł usta, ale nie wiedział co ma powiedzieć.
-Tak, a jakby zobaczyli cię fani, to zginęłabym tam chyba... dzięki. -zaśmiałam się.
-Nie no, uratowałbym cię. -powiedział słodko i znów niby przypadkiem dotknął mnie, ale tym razem kolana.

-Mhmmm... pyszne było. Dzięki. To może teraz lody jakieś czy kawa? -zapytał przepuszczając mnie w drzwiach.
-Mogą być lody. -odparłam.- Louis, bo... bo nie odpowiedziałeś mi na tamto pytanie. Więc czemu ja?
-Bo... bo widziałem cię dzisiaj rano, i strasznie mi się spodobałaś i... Nie umiem tego powiedzieć... -przerwał nagle.
-No to co innego możesz zrobić zamiast powi... -nie skończyłam, bo wpił się w usta.
Moje ciało zalała fala gorąca. Nagle zrobiło mi się przyjemnie miło, tak samo jak wtedy, gdy musnął mój policzek niby przypadkiem.
Nie broniłam się przed tym pocałunkiem, wręcz przeciwnie, chciałam więcej.
Nagle usłyszałam pisk.
-Fuck. Louis...! Uciekaj! Chodź za mną! -pociągnęłam chłopaka, który nie wiedział co się dzieje.
-Co jest? -zapytał zszokowany.
-Spójrz do tyłu! -krzyknęłam.
-Cholera... gdzie wiejemy?
-Nie wiem, biegnij na razie. -krzyczałam.- Teraz w prawo. Może je zgubimy.
Biegliśmy dobre 5 minut w szukaniu kryjówki, a kiedy ją znaleźliśmy, mogliśmy wreszcie odsapnąć.
-Ufff... -chwytał szybko i łapczywie powietrze chłopak.- Całkiem dobrze biegasz.
-Co roku zajmuję pierwsze miejsca na konkursach w bieganiu. -uśmiechnęłam się zadziornie i przybliżyłam do niego.
Było to silniejsze ode mnie. Poczułam się wtedy jak jakaś marionetka. Jak osoba, którą ktoś steruje. Utonęliśmy znowu w długim pocałunku.
-No mamy to! Idealnie wam wyszło! Brawa! -usłyszeliśmy nagle zdziwieni parząc na siebie.
-Ale co mamy? -zapytał Louis reżysera.
-Postanowiliśmy nagrać was jak wyszliście. Spodziewałem się ucieczki przed fanami, więc poszedłem za wami, bo uznałem, że bd to wyglądać lepiej, niż ta w szkole. Taka sztuczna. -powiedział całkowicie niewzruszony.
-Ok? -popatrzył na mnie chłopak.
-No ok. Co ja mogę? Ważne, że nagraliśmy teledysk. Dzięki. Fajnie było. -odeszłam powoli, jednak chłopak złapał mnie za rękę.
-Myślisz, że pozwolę ci odejść? Całkowicie zawładnęłaś moim sercem, umysłem i wszystkim! -krzyknął.
-Co? -zapytałam zdziwiona.
-Chciałabyś umówić się ze mną na randkę... -popatrzył z błaganiem w oczach.- Ale tak bez kamer i tego wszystkiego.
-Zadzwoń. -powiedziałam wręczając mu małą karteczkę do ręki, musnęłam jego policzek i odeszłam.

____________________
Dziękuję wam, za tak ciepłe przyjęcie mnie na tego bloga. Nie spodziewałam się tego kompletnie.
Od razu mówię, kolejnej części tego imagina nie będzie, to taki jednopartowiec.
Każdy z was może pisać do nas, a my postaramy się zadedykować wam danego imagina.
Pozdrawiam gorąco <3
~Viola

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się:)
    a teraz czekam na kilku-partowca z Niallusiem w roli głownej! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnyyyy ! Fajny pomysł z tym teledyskiem i wgl :3
    Zapraszam:
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oww Nieźle, nieźle ;)
    Podoba mi sie ;>
    Czekam na kolejny ;P

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, że to jest B O S K I E?
    Nie? :'(
    Teraz już wiesz.♥
    Kochammmmmmmm...Haha.♥
    +'Przyjaźnie, które wymagają wysiłku,mogą być najcenniejsze'
    '-Widziałem Go'
    Dziewczyna,która niesie za sobą tajemniczą przeszłość.
    Dziewczyna,która się...boi.
    Wyjeżdża do Londynu. Ale czy to wyjdzie jej na dobre? Kogo tam spotka? Jakie wydarzenia będą miały miejsce? Czy te miasto odnowi starą przyjaźń?
    Dowiesz się czytając ' MORE THAN THIS '
    cassie-and-one-direction.blogspot.com
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń