Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 28 maja 2013

87. Liam (część 8)



po jeszcze kilku krzyknięciach zdenerwowana i zszokowana dziewczyna wybiegła z pokoju. trzasnęła drzwiami wyjściowymi tak, że aż szklanki w szafkach się zatrzęsły. Liam siedział w pokoju od kilku chwil i chyba nie zamierzał opuszczać pomieszczenia.
-Liam... -szepnęłam wchodząc do pokoju.- wszystko ok?
milczał. usiadłam obok niego na kanapie i próbowałam go złapać za rękę, jednak ten uciekł.
-co się dzieje? -zapytałam ponownie.- powiesz mi?
-[t.i]... -chłopak wziął głęboki wdech.- nie, nic. wszystko w porządku. -powiedział i wyszedł z domu.
siedziałam jak wryta na kanapie, zastanawiając się, co się wydarzyło między nimi? co się stało? czy to jakieś sprawy związane z karierą, że nie mogą się rozstać? może kwestia domu, bo przecież mieszkali razem...? nie wiem.

przez następne kilka dni Liam unikał rozmów o Dan i wgl jakichkolwiek innych tematów też. denerwowało mnie to już powoli, ale kiedy pytałam o co chodzi, zawsze zmieniał temat lub wychodził z pokoju.


-cześć, jest Liam? -usłyszałam po otwarciu drzwi.

-cześć Zayn, wejdź. -powiedziałam otwierając szerzej drzwi.
-cześć stary, robimy próbę, chodź, wezmę cię. -szybko powiedział mulat do chłopaka.
-nie chce mi się. -powiedział całkowicie obojętnie.
-ale Liam, weź się ogarnij. co jest?! od kilku dni jesteś taki beznadziejny, że masakra... powiesz nam w końcu co się stało?! -zdenerwowany syknął Zayn.
-nic. chodź na próbę. -powiedział i wyszedł Liam.
-nie martw się, pogadam z nim, a potem odwiozę do domu. -złapał mnie za ramię Malik, uśmiechnął się ciepło i wyszedł, a ja szepnęłam tylko 'dziękuję'.
minęły 2 godziny, a chłopaka jeszcze nie było. nie odbierał telefonu, więc pomyślałam, że jeszcze ćwiczą i jak tylko znajdzie moment, to oddzwoni. 
martwiłam się, bo dochodziła już 2 w nocy, a jego jeszcze nie było.
wzięłam komórkę i wybrałam nr do Zayna, jednak szybko anulowałam połączenie, bo ktoś zapukał do drzwi.


*kilka godzin wcześniej, z perspektywy Liama*

-czego ty ode mnie chcesz? zostawcie mnie wszyscy w spokoju! -krzyknąłem idąc chodnikiem w nieokreślonym kierunku.
-Liam zaczekaj! -krzyknął za mną Zayn, a już za chwilę zaciągnął mnie do auta.
-czego chcesz?! -warknąłem ponownie.
-pogadać? pomóc ci? jak ty się zachowujesz ostatnio? co ci jest? co się stało? coś nie tak z [t.i]...?
-nie, z nią ok. -rzuciłem odpowiadając na zadane pytanie.
-no to w czym problem? a może raczej z kim problem? -wiercił mi dziurę w brzuchu, kiedy zadawał te pytania, a ja po prostu nie chciałem o tym gadać.
-nie ważne, nie chcę o tym ro...
-Liam! do cholery! chcemy ci pomóc! nie widzisz tego?! 
-Dan jest w ciąży. -powiedziałem równocześnie z nim.
-co? nie słyszałem...
-Danielle jest w ciąży. -powtórzyłem.
-z tb?!
-no a z kim innym? z papieżem?! -warknąłem wkurzony.- już? dowiedziałeś się? to fajnie, cześć. -powiedziałem wychodząc z auta.
słyszałem jak woła za mną, ale olałem to. nie miałem siły na słuchanie jakichś pierdół na ten temat. nie chciałem słuchać porad i wskazań.
-setkę wódki. -rzuciłem barmanowi, kiedy wszedłem do baru.
-proszę. -odpowiedział po chwili facet i podał mi kieliszek trunku.
-jeszcze raz to samo. -wycedziłem przez zęby. 
nie piję, a jeśli już to tylko jakieś piwo albo wino, a wódka? wódka nie wchodzi w grę przy moich problemach z nerkami. myślałem, że mnie wypali od środka. tak mnie wykręciło, jednak starałem się nie okazywać tego po sb i piłem następne kolejki.
jak to mogło się stać? przecież ona 'brała tabletki'... nie no świetnie. teraz może bd, że jestem samolubny i że chcę tylko uratować swoją dupę, no ale mam 20 lat i chyba jeszcze zbyt wcześnie na bycie ojcem. tym bardziej, że mam zespół i karierę, tym samym rzadko bywam w domu...
-jeszcze raz proszę. -wybełkotałem do barmana.
-a może tak starczy? widzę, że jakiś problem? i od razu do kieliszka się zagląda...? oj... -powiedział nalewając.
-a gówno pana to obchodzi. -chamsko warknąłem.
-spokojnie. tylko zapytałem. -powiedział i podszedł do innego klienta.

*z twojej perspektywy*

-Li... o boże...! -krzyknęłam kiedy zobaczyłam chłopaka, który po chwili wylądował na podłodze- deski, no deski... Liam, proszę cię... wstań.
chciałam go podnieść, ale nie dałam rady. szarpałam, prosiłam, żeby sam wstał. nic.
-Zayn, przepraszam, że tak późno, ale błagam cię. przyjedź. -powiedziałam łamiącym się głosem do słuchawki.
-ok już jadę, a co się dzieje? -zapytał chłopak.
-Liam przybił deski. i to dosłownie.
-już jadę. -rzucił krótko i rozłączył się.
-Liam proszę cię. wstań. kochanie...? -uklęknęłam koło chłopaka, próbując wymusić na nim tę czynność.
-koam cię... -wybełkotał pod nosem.
-czemu piłeś? przecież wiesz, że nie możesz... Liam masz problemy, widzę to. powiedz mi co się dzieje? nie chcę patrzeć, jak staczasz się na dno.
-ody da...
-co?
-ody... -powiedział również niezrozumiale.
-wody? -zapytałam, a w odpowiedzi dostałam ciche mruknięcie, które podejrzewam, zastąpiło słowo 'tak'.
-jestem! -krzyknął Zayn wchodząc do domu bez pukania- faktycznie deski. myślałem, że przesadzasz... -powiedział do mnie, jednak cały czas patrzył na leżącego na podłodze pijanego, właściwie zalanego w trupa Payna.
-co ja mam z nim zrobić? widzę, że ma problem, a nie chce mi powiedzieć co się dzieje... -jęknęłam podając Paynowi wodę.
-to ty nic nie wiesz? nie mówił ci? -zapytał zdziwiony Malik.
-no nie uraczył mnie tym zaszczytem, więc może ty powiesz mi co się dzieje...? -wysłałam pytające spojrzenie w stronę mulata, jednak ten zamiast odpowiedzieć, zabrał Liama na górę.


____________________
przepraszam bardzo, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam czasu.
więcej zaniedbywania bloga nie przewiduję, obiecuję poprawę i proszę was o przebaczenie :D
ktoś ma jakieś życzenia związane z imaginami i dedykami? jeśli tak, to serdecznie zapraszam, by zgłosić swoją prośbę na i_love_one_direction@wp.pl 
pozdrawiam i obiecuję, że już jutro pojawi się kolejny imagin, ale jeszcze nie wiem czy z Zaynem czy z Liamem.
~Zoombi Malik

3 komentarze:

  1. No myślałam, że już się nie doczekam tej części!
    Ciekawa jestem co teraz się stanie. Chciałabym, żeby było jakieś zamieszanie wokół tego dziecka, że na przykład nie jest ono Liama, albo w ogóle Danielle udaje ciąże, bo nie chce stracić Liama, a w ten sposób może on by do niej wrócił.
    Pewnie Ty już masz pomysł na kolejną część, którą proszę, dodaj wcześniej niż tę tutaj :)

    Pozdrawiam Sandra <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow zdrowo pokręcona ta część xdxd
    Liam się upił
    Danielle w ciąży...
    Oj dzieje się dzieje :)


    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
    Zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń