wtorek, 14 maja 2013
81. Liam (część 7)
-jeeezu. i tylko to? -zapytałam chłopaka.
-tylko?! -wykrzyknął zdziwiony.
-no wiesz, ja myślałam, że to coś bardzo bardzo poważnego.
-a czy wypicie praktycznie połowy butelki wódki nie jest czymś poważnym? -zapytał śmiejąc się.- i jeszcze bez żadnego przepicia ani nic. myślałem, że ci gardło wypali.
-ojejku nie przesadzaj. ale wgl hmmm... czemu ja nie mam kaca?
-bo wszystko wyrzygałaś? -chłopak podniósł prawą brew.- czy ty serio nic nie pamiętasz?
-no nie pamiętam... -na mojej twarzy zagościł smutek.- Liam, w związku z tym mam jeszcze jedno pytanie. -podeszłam do okna, postawiłam szklankę z sokiem na parapecie.- a czy... -wdech, wydech, wdech, wydech.- czy my... -ręce drżały coraz bardziej, głos się załamywał.- czy my ze sb spaliśmy? -wydusiłam w końcu.
chłopak popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. zmierzył od góry do dołu.
-mam być szczery? -spytał po chwili wpatrywania się we mnie.
-no myślałam, że cała nasza rozmowa jest szczera i chyba raczej to oczywiste, że masz być szczery...
-tak, tak. -odpowiedział szybko.
-więc jak było? robiliśmy to? -mówiłam coraz bardziej zdenerwowana i coraz bardziej drżącym i cichszym głosem.
-znaczy ty chciałaś, ale położyłem cię spać...
-a jak wytłumaczysz to, że byłam goła? -weszłam mu w pół zdania.
-no jak ludzie mają zamiar się kochać, to zazwyczaj nago, nie? a że ty byłaś tak bardzo chętna, to się rozebrałaś. ale, że mądry Liam był przy tb, to się tb zajął i położył cię spać...
-a czemu spałeś ze mną? -znów mu przerwałam.
-bo nie chciałaś mnie wypuścić z łóżka? -odpowiedział pytaniem na pytanie.- ale [t.i]... -podszedł i złapał mnie w pasie.- nie robiłem z tb nic. po prostu się tb zająłem. rozumiesz?
-rozumiem i dziękuję. -odwróciłam się przodem do niego, a tym samym nasze spojrzenia spotkały się.- odkąd cię poznałam, to mam cię za dobrego, uczynnego chłopaka. takiego, który szanuje sb i innych i mimo tego, że jest wielką, zdolną gwiazdą, znaną na całym świecie, to chce i stara się żyć normalnie.
-taki już jestem. -uśmiechnął się i złączył nasze wargi w pięknym pocałunku.
-to co? idziemy? -zapytałam kilka dni po tamtej rozmowie.
od kilku dni, właśnie od tamtej akcji, Payne u mnie mieszkał. w sumie to niezupełnie, bo nie miał wszystkich swoich rzeczy u mnie, ale tacy ludzie mają po kilka domów naraz. nie narzekałam.
-no już schodzę. -krzyknął z góry chłopak.
usłyszałam pukanie do drzwi. otworzyłam. ujrzałam w nich tę samą dziewczynę w kręconych włosach, która przyszła jakiś czas temu do niego na próbę. czego ona tu szuka...?!
-tak? -zapytałam zdziwiona.
-jest Liam? -odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-jest... -odpowiedziałam krótko.
-możesz go poprosić? -popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem, a ja kiwnęłam głową zgadzając się.
-tak? -zapytał chłopak, który zszedł na dół po zawołaniu przeze mnie.- co jest?
-cześć Liam, to ja, Dan. mam sprawę... -powiedziała cicho.
-co ty tu robisz? -krzyknął zdziwiony.
-musimy pogadać... -smutno powiedziała dziewczyna.
poszłam do kuchni. mogłam się tylko domyślać czego ona chce od niego. może wrócą do sb i ta piękna historia, moja z Liamem, się kiedyś skończy. bo czego ja mogłam się spodziewać? że taka gwiazda jak on bd ze mną przez dłuższy czas?
-że co jesteś?! -usłyszałam nagle wykrzyknięcie chłopaka, które dobiegało z salonu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wydaje mi się, że Dan będzie w ciąży!
OdpowiedzUsuń<3
ja też mam takie przeczucia, że Danielle będzie w ciąży.
OdpowiedzUsuńciekawe co teraz zrobi Liam?!
czekam z niecierpliwością na kolejną część i gorąco pozdrawiam, Marysia Horan <3
Jest śSuper. Mi tez sie wydaje ze Dan jest w ciąży. ąle to sie okarze nie moge sie doczekać nexta <3
OdpowiedzUsuń