piątek, 24 maja 2013
86. Zayn (część 9)
zabolało. znowu zabolało. i to mocniej niż wtedy, kiedy całował się z Perrie.
-[t.i]...? -zapytał.
-Zayn, czemu ty mi to znowu robisz? -zapytałam ze łzami w oczach.
-ale byłem wtedy pijany, wiesz jak to je...
-gówno mnie to obchodzi! -ryknęłam.- jak nie chcę wiedzieć, jak ty byś się czuł, jak ja jeszcze raz całowałabym się z Piotrkiem. co byś wtedy zrobił?! no powiedz mi co?! nie umiałeś ostatnio tego zaakceptować, a teraz?!
-ale [t.i]...
-nie przerywaj mi, jeszcze nie skończyłam! co ty myślisz, że ja lecę tylko na twoją kasę i nie zwracam uwagi czy jestem jedna, czy masz na boku jeszcze parę innych panienek?! Zayn, ja cię kocham! nie zostawiłabym cię w problemie, chorobie czy z powodu braku pieniędzy...!
-[t.i]... -szepnął ponownie.
-nie ma [t.i]. to boli. jeśli ty myślisz, że ja się tb bawię i jestem z tb tylko dla szpanu, to się mylisz. ja biorę cię na poważnie, a ty? ty dupku! -krzyknęłam uderzając go w twarz i wybiegłam z pokoju.
-co jest? -zapytał siadający obok mnie Niall.
-powiedz mi, Zayn jest tylko ze mną czy gdzieś w innym kraju ma inną? -wydukałam po chwili przez łzy.
-jest tylko z tb i z tego co widzę, to cię kocha. bardzo kocha. -rzucił bez namysłu.
-taa, właśnie pokazał jak mnie kocha...
-co masz na myśli? -zapytał zdziwiony.
-całował się znów z jakąś pierwszą lepszą panienką na imprezie.
-co? -krzyknął zdumiony- kiedy?
-jakąś godzinę temu... -odpowiedziałam cicho.
-nie rozumiem go... -zatrzymał się nagle, a ja posłałam mu pytające spojrzenie- bo ma taką fajną kobietę u boku, a tak się wb niej zachowuje... -powiedział, przytulił mnie i wyszedł.
zostałam sama. czułam się naprawdę świetnie. mój chłopak po raz kolejny poleciał w kulki z inną panienką. ja nie wiem co on sb myśli... przecież ja nie jestem z nim dla sławy, pieniędzy czy czegokolwiek innego. jestem z nim, bo go kocham. nie chcę mieć z tego jakichś korzyści czy ulepszenia życia. chce tylko żeby on mnie szanował i tyle mi wystarczy.
w pewnym momencie na podwórko weszli wracający z imprezy Liam, Lou i Harry. Louis był zalany całkowicie, więc Liam zaprowadził go do domu, a Harry przysiadł się do mnie.
-nie płacz. nie łam się. -powiedział przyciągając mnie do sb.
-wiedziałeś o tym? -zapytałam nie spoglądając nawet na niego.
-widziałem i jeśli bym im nie przerwał, to pewnie byłoby coś wię... -ugryzł się w język.- przepraszam, nie powinienem ci tego mówić.
-nie, właśnie dobrze, że się o tym dowiedziałam. po prostu świetnie, świetnie. wiesz, ufałam mu i myślałam, że jest inny. kocham go i nie wiem czy bd umiała mu wybaczyć.
-[t.i] słuchaj... ja muszę ci coś powiedzieć. popatrz na mnie. -delikatnie złapał kciukiem za mój podbródek tak, że patrzyłam prosto w jego oczy i nie mogłam wykonać innych ruchów, by tego uniknąć.- bo... -wziął głęboki wdech.- bo ja cię kocham.
-Harry nie jest mi do śmiechu, weź zachowaj powagę sytuacji. proszę... -powiedziałam odsuwając się od niego.
-ale ja nie żartuję i nie śmieję się. popatrz, co Zayn ci może dać? miłość? chyba następne dawki cierpienia i łez. chcesz tego? a ja? ja szaleję na twoim punkcie. od kiedy cię zobaczyłem, zakochałem się w tb. -przysunął się do mnie.- przecież jesteś sama, ja jestem sam, więc...
-Harry nie, jesteś pijany. proszę ogarnij się. -powiedziałam odsuwając go od sb.
-po pijanemu mówi się trzeźwe myśli.
-tak, których jutro się nie bd pamiętać. weź idź spać lepiej. -rzuciłam.
-[t.i], cholera! -krzyknął nagle, a ja podskoczyłam zdziwiona.- czy ty nie widzisz, że on się tb bawi?! a ja zająłbym się tb. rozumiesz?!
-Hazza proszę, idź spać i zrozum też mnie. -powiedziałam i wyszłam na spacer.
-jeeezu, jak mnie głowa boli. -powiedział Lou wchodząc do kuchni.
-trzeba było pić więcej. -rzuciłam.- kawy? herbaty?
-herbatę z cytryną. -szepnął.- mam kaca jak stąd do wieczności...
-i bardzo dobrze. trzeba być karanym za swoją głupotę. -powiedziałam to i w tym momencie ujrzałam Zayna w kuchni.
-cześć. -powiedział.
-no cześć, jak tam? kac? -zapytał Lou.
-coś ty, nic mi nie jest. znaczy prawie... -odpowiedział spoglądając na mnie, a ja od razu domyśliłam się o co mu chodzi.
-jaśniej? -skierował to pytanie do Zayna, a mi kiwnął głową na podziękowanie za herbatę.
-nieważne. nie chcę o tym gadać. -wymigał się chłopak.
-no jak chc...
-sieeeema chłopaki, cześć mała! -krzyknął Harry podchodząc do mnie i dając mi buziaka w policzek.
-ciszej debilu! mam kaca! łeb mi pęka, a ty drzesz mordę na całe osiedle. opanuj się. -warknął zdenerwowany Lou i już po chwili nie było go z nami.
Zayn tak samo wyszedł, a my zostaliśmy sami.
-kocham cię. -zbliżył się i powiedział patrząc mi prosto w oczy.
-Harry proszę cię, nie rób sb jaj. ja nie mam ochoty na zabawę. -rzuciłam i upiłam łyka kawy ówcześnie zrobionej.
-ja nie żartuję. czy myślisz, że mógłbym cię oszukać? [t.i], ja serio cię kocham i chcę z tb być i obiecuję, nie skrzywdzę cię. -odgarnął włosy z mojego policzka i schylił się tak, by mnie pocałować.
-nie. -odsunęłam się.- posłuchaj. -powiedziałam siadając i wykonując ruch, który mówił, żeby chłopak zrobił to samo.- nie jestem z Zaynem i co, mam być z tb? popatrz jakby to o mnie świadczyło. jeden mi się znudził, to drugi. czy nie bałbyś się, że cb też po jakimś czasie mogę zostawić i odejść na do Liama czy Nialla? nie bałbyś się? w jakim to by mnie świetle postawiło?
-to mam patrzeć na jakieś pie*rzone światło, a nie na to, że cię kocham?! -powiedział Harry wyższym tonem.
-ale nie kłóćmy się, po prostu pogadajmy. -wtrąciłam.
-wiesz, poznałem cię niedługi czas temu i kilka dni po pierwszym spotkaniu zakochałem się w tb. kiedy jeździmy na koncerty - wariuję. to dlatego tak często tu bywam, a nie jeżdżę do domu. szaleję bez cb. rozumiesz? kocham cię? [t.i] proszę, daj nam szansę, co?
-Harry to bd nie fair wb Zayna. mimo wszystko... proszę zrozum mnie. może gdyby jego nie było, gdybym go nie poznała, to może z nas by coś było, ale nie teraz. nie dzisiaj.
-jutro? -zapytał przewracając oczami.
-Harry przestań.
-za tydzień, dwa, trzy, rok? ile? ile mam czekać?
-proszę cię, przestań. to nie jest dla mnie łatwe. ja też cię kocham, ale jako brata i na chwilę obecną, nie umiem sb wyobrazić, że ta miłość może się zmienić. rozumiesz? nie umiem... przepraszam. -wstałam i ze łzami w oczach musnęłam go w kącik ust, a później wyszłam szybkim krokiem z kuchni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeeeny ale akcja :-)
OdpowiedzUsuńHarry się we mnie zakochał xdxd
Ciekawa jestem kogo wybiorę Zayn czy Hazza! ??
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
O FUCK! Co teraz bedzie? Kogo wybierze? Zayn czy Hazza?
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na nexta! <3
Super piszesz proszę napisz jeszcze w ten weekend kolejną część z Zaynem lub z Hazzą proszę. Ciekawe kogo wybierze? Zayn czy Harry
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na następną część
O jeej.
OdpowiedzUsuńCiekawe kogo wybierze...;D
No nieźle.
Czekam na kolejną część ;D
Pozdrawiam Bella♥
_______________________
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Świetne. Jestem Ciekawa kogo wybierze? Oby Zayna, bo on oszaleje jak ona go nie wybierze, <3 Czekam na kolejna ;***
OdpowiedzUsuń