Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 2 kwietnia 2013

53. Louis (część 7)



*z perspektywy Louisa*

-halo? -usłyszałem w słuchawce.
-cześć skarbie. -powiedziałem wesoło.- jadę już do domu, weź się ogarnij i podjedziemy na próbę do studia, a później zabieram cię na obiad, ok?
-może być... -rzuciła obojętnie.
-ej co jest?
-nie, nic. głowa mnie boli po prostu. -jej głos już się trochę zmienił, jednak nadal nie był taki jak dotychczas.- to za ile bd w domu?
-jakieś 20 minut.
-ok, bd czekać.
-kocham cię.
-ja cb też. -powiedziała po chwilowym milczeniu, tak jakby musiała zastanowić się nad sensem tych słów.
ciekawe co się stało? może dowiedziała się o tej całej ustawionej akcji? ale nie, no bo skąd?

na próbie też była taka jak przez telefon-smutna, dziwna, inna. taka nieobecna.
może to jakieś kobiece dni? te huśtawki nastrojów? może...
musiałem jej powiedzieć w końcu o tym, że ją kocham. i to tak na serio, a nie tak jak kazało mi modest!. i że chcę z nią być. niby powiedziałem jej, że się zakochałem, ale to nie tak miało wyglądać. muszą być kwiaty i takie tam duperele.

-[t.i] słuchaj... -powiedziałem popychając drzwi od nando's i przepuszczając w nich dziewczynę- tam mamy stolik... -skinąłem.
nie wiedziałem wgl od czego zacząć, tym bardziej, że [t.i] znów była dziwna.
-dobra nie, miało to wyglądać inaczej. -powiedziałem siadając.- miałem dać ci kwiaty, powiedzieć, że zakochałem się w tb i że chciałbym z tb być, później mieliśmy się pocałować i pojechać do mnie albo do cb... -patrzyłem jej głęboko w oczy.- ale widzę, że tak nie bd, bo ty jesteś jakaś... yyy... inna? dziwna? 
-jaa? eee tam, zdaje ci się... -w jej głosie usłyszałem niepokój i zdenerwowanie.
-co jest? -spytałem i złapałem ją delikatnie za rękę.
-nic, wszystko w porządku... -wyślizgnęła się z uścisku dłoni.- chociaż poza tym, że cały czas mnie okłamujesz, poza tym, że teraz też to robisz, to w porządku.
-możesz jaśniej? -popatrzyłem na nią ze zdziwieniem.
-a co tu jest do mówienia jaśniej? wiem, nie powinnam zaglądać do twojej poczty, ale mogłeś się wylogować, zanim wyszedłeś z domu.
cholera... dowiedziała się. co ja teraz zrobię? nawet nie bd drążył tematu, czemu czytała nieswoje mejle. fakt, mogłem usunąć tę wiadomość, albo przynajmniej wylogować się...
-ja chciałem ci powiedzieć to dzisiaj właśnie i wsz...
-Louis oszukiwałeś mnie cały czas! miałam rację mówiąc, że wszystko robisz dla pieniędzy! dupek! świnia! bydlak! -z ostatnim wykrzyknieniem wylała na mnie szklankę wody, zabrała swoje rzeczy i wybiegła z restauracji.

widziałem, jak jakiś facet zrobił nam zdjęcia, ale nawet nie chciało mi się nic z tym robić i na to reagować, bo to nie było najważniejsze. teraz ważniejsza była [t.i]. muszę ją jakoś przekonać i przeprosić. przejrzałem na oczy. wiem, że źle robiłem, ale już nie chcę tak żyć... muszę z nią porozmawiać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz