-a więc mamo słuchaj... dostałaś pracę jako stylistka chłopaków z One Direction, tak?
-tak, dokładnie tak kochanie. a co?
-bo wiesz, znasz ich. Liam, Louis, Za... -nie skończyłaś.
-tak, tak. i co? -powiedziała mama nie ściągając wzroku z jakichś papierów.
-to tam też jest Niall. chodzę z nim do szkoły. w sumie nawet do jednej klasy. i...
-i...?
-i poznałam się z nim bliżej, całkiem fajny jest, spodobał mi się i...
-i z nim jesteś, tak? -nadal nie spuściła wzroku z papierów.
-no właśnie... jestem.
-to chyba dobrze, tak? że znalazłaś sb chłopaka i jesteś z nim szczęśliwa.
-no właśnie mamo, problem.
-co znowu?
-jak pojadą w trasę to nie bd ich 9 miesięcy... jak ja sb dam radę? a to już niedługo...
-oj kochanie, jakoś sb poradzisz. -powiedziała przytulając mnie.- mamo, a czy byłaby taka opcja...
-w wakacje. w wakacje możesz jechać, bo w roku szkolnym masz nie opuszczać zajęć. nie poradzisz sb później z maturą...
-mamo, a jeśli ten sam nauczyciel co miałby uczyć Nialla, uczyłby też mnie w tra...
-dziecko kochane, skąd ty to wszystko wiesz? -powiedziała zdziwiona.
-no skoro jestem z nim to wiem. -zaśmiałaś się.
-[t.i] nie wiem... musiałabym porozmawiać z zespołem i z menażerem na ten temat... mamy jeszcze trochę czasu na zastanowienie. porozmawiam na pewno. w sumie to dobrze by było, gdybyś na te 9 miesięcy zostawała sama w domu. tata przecież przychodzi późno albo wcale i wiesz... zapytam, dobrze?
-ok, nie ma problemu.
-a więc proszę podpisać jeszcze tutaj i tutaj. -podała jakieś papiery sekretarka mojej mamie i menażerowi chłopaków.- dziękuję bardzo, wszystko załatwione. mogą państwo już iść. do widzenia.
-dziękujemy, do widzenia. -powiedział Simon wypuszczając twoją mamę jako pierwszą.
-i...? -zapytał nerwowo blondyn.
-i wszystko załatwio... -nie dokończyła mama.
-załatwione z Niallem, a ty [t.i] niestety nie możesz jechać. dyrektor nie zgodził się na takie coś... przykro mi. musisz zostań. na dodatek bd miała opiekę nauczyciela biologii, który bd przychodził w godzinach popołudniowych i udzielał ci korepetycji... -po tych słowach, które wypowiedział Simon zrobiło ci się słabo. łzy zaczęły ci się cisnąć do oczu. 9 miesięcy?! 9?! bez mamy, bez Nialla... no jak to wytrzymasz?!
wsiedliście do auta. przez całą drogę, ani ty, ani Horan nie odezwaliście się żadnym słowem.
-no dobra, żartowaliśmy z tym, że tylko Niall jedzie...! -powiedział Simon kiedy wysiadałaś z auta.
-cooo?! -uderzyłaś głową w drzwi z wrażenia.
-no jedziesz z nami. -powiedziała mama.
-serio?! ale super. -zaczęłaś skakać jak wariatka po chodniku, za chwilę dołączył do cb twój chłopak.
-kocham cię [t.i]. nie wiem, jakbym wytrzymał bez cb te 9 miesięcy... -powiedział.
-ja bym chyba umarła. -powiedziałaś, po czym złączyłaś nasze usta w słodkim i namiętnym pocałunku, a mama i Simon zaczęli bić wam brawo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz