Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 29 marca 2013

48. Niall (część 3)



-a więc słucham, co masz mi do powiedzenia? -
zapytałam siadając na kanapie.
-w sumie to ja nie wiem, jak mam zacząć i wgl od czego... -jego wzrok wbił się w tapicerkę skórzanej kanapy.
-nie denerwuj mnie Horan! -posłałam mu piorunujące spojrzenie.
-więc... a więc zaczęło się od mojej poprzedniej dziewczyny. zostawiłem ją dla cb, wiesz o tym, mówiłem ci.
-no i? -uniosłam brew ku górze.
-no i to jest powód, dla którego masz mieć och...
-a przepraszam co ona mi może zrobić? Niall nie, dość, miałeś swoją szansę, ale widzę, że sb lecisz w kulki i kłamiesz. -powiedziałam szybko z nutką nerwów w głosie. wstałam.
-nie ona! jej brat i jego spółka... a druga sprawa to gówno, w jakie wpakowałem się za czasów, kiedy z nią byłem. -z każdym wypowiedzianym słowem chłopak mówił coraz ciszej. dostrzegłam łzy w jego oczach.
-o czym ty mówisz? co się stało? jakie gówno? -chłopak nic nie odpowiedział. złapałam go delikatnie za rękę i przysunęłam się do niego.- Niall, skarbie... co jest? 
milczenie. znów odpowiedział milczeniem. wiedziałam, że nie mogę go tak zostawić. wiedziałam, że oboje jesteśmy w niebezpieczeństwie i oboje potrzebujemy pomocy, a także potrzebujemy sb nawzajem.
mogłam tylko domyślać się o co mu chodzi, ale tych domyśleń miałam milion na każdą sekundę..
-Niall? powiesz mi wreszcie o co chodzi? -poluźniłam nasze objęcie.
-[t.i] ja nie chcę cię zranić i bardziej w to wciągać... -urwał chłopak.
-co masz na myśli? 
-może powinniśmy od sb odejść, co? -nie spojrzał mi w oczy.
wiedziałam, że nie mógłby mi tego powiedzieć prosto w twarz i wiem nawet, że bardzo dużo kosztowały go te słowa. byłam pewna, że mnie kocha. wiedziałam to. nikt nigdy nie obdarzył mnie taką miłością. co wieczór dziękowałam bogu, że postawił właśnie takiego chłopaka jak Niall na mojej drodze.
-Niall czy ty żartujesz? po tym wszystkim co razem przeszliśmy ja miałabym pozwolić ci odejść? to jest kolejny problem, damy radę. tylko po prostu powiedz o co chodzi. -ścisnęłam dłoń chłopaka.
-ale to nie jest sprawa wagi zdrady czy jakiejś innej błahostki...
-no to wyrzuć wreszcie to z sb.
-słuchaj, wszedłem z nimi w układ. -powiedział wreszcie chłopak.
-jaki układ? -zapytałam z przerażeniem w głosie.
-taki układ, który polega na tym, że... -zadzwonił telefon chłopaka.
Niall wstał, by go odebrać. wyszedł na korytarz i mówił tak cicho, że nie wiem kto, ani w jakim celu dzwonił.
-[t.i] chodź, weź najpotrzebniejsze rzeczy, spakuj nas. wyjeżdżamy. -rzucił chłopak ściągając walizki z szafy.
-ale po co? -zapytałam zdziwiona.
-proszę cię, nie zadawaj teraz pytań, wyjaśnię ci wszystko w drodze. obiecuję... ok? -złapał mnie w pasie i spojrzał mi głęboko w oczy. ujrzałam w jego niebieskich tęczówkach strach i przerażenie.
-dobrze. kocham cię, pamiętaj. -powiedziałam, a już po chwili pakowałam nasze rzeczy do walizek.

1 komentarz:

  1. super już nie mogę się doczekać się następnego


    Imaginy:
    http://foreverloveonedirection1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń